Apetyt na kolejne zwycięstwa
– Mamy już zapewnione pierwsze miejsce po sezonie zasadniczym, ale wciąż jesteśmy głodni zwycięstw – przekonuje Mateusz Bepierszcz, skrzydłowy GKS-u Tychy. Jego słowa najlepiej oddają, jak do ostatnich meczów sezonu zasadniczego podejdzie drużyna wicemistrza Polski.
Nad grą trójkolorowych można w ostatnim czasie cmokać z zachwytu. Odnieśli bowiem sześć zwycięstw z rzędu, zdobyli 41 bramek i stracili tylko 7. Poza tym, z naszych wyliczeń wynika, że spośród wszystkich drużyn PHL, tyszanie najlepiej rozgrywali przewagi (36,1 %!) i bronili się w osłabieniach. Jeśli chodzi o ten drugi element, to trójkolorowi mogą pochwalić się stuprocentową skutecznością, bo przetrzymali wszystkie 33 osłabienia! To nie zdarza się zbyt często.
– Cały sezon pracujemy nad przewagami. Na początku nie wyglądało to dobrze, ale z czasem zaczęło iść w dobrym kierunku – wyjaśnił Mateusz Bepierszcz. – Niektórzy zawodnicy mają bogate CV, kilka sezonów w KHL i myślę, że wniosą do naszego zespołu troszkę świeżości i spokoju w formacjach specjalnych.
Wydaje się, że najbliższe dwa spotkania z Unią Oświęcim i Tauronem KH GKS-em Katowice sztab szkoleniowy wicemistrzów Polski wykorzysta do tego, by sprawdzić w ligowym boju nowych graczy i przetestować pewne schematy taktyczne. Wszystko po to, by w fazie play-off zaprezentować się z jak najlepszej strony.
– Mamy w zespole kilka nowych twarzy i na pewno trener będzie chciał sprawdzić, co mogą dać drużynie. Chcemy wygrywać, bo zwycięstwa najlepiej budują ducha drużny i dodaje jej pewności siebie – stwierdził 26-letni skrzydłowy, który od pewnego czasu z powodzeniem występuje u boku Michaela Cichego i Alexa Szczechury.
Ale trzeba też zaznaczyć, że tyszanie mają rachunki do wyrównania zarówno z oświęcimianami, jak i katowiczanami. Dość powiedzieć, że w ostatniej rundzie przegrywali z nimi po rzutach karnych odpowiednio 2:3 i 3:4.
– Na razie skupiamy się na najbliższym meczu z Unią. Czy jest w nas chęć rewanżu? Powiem tak: chcemy wygrać każdy mecz, a ostatnia porażka z pewnością mocniej nas zmobilizuje – podkreślił Bepierszcz.
Spotkania z Unią w tym sezonie są dla tyszan trudne. Biało-niebiescy dwukrotnie urwali trójkolorowym punkty w ich hali, kończąc potyczki rzutami karnymi. Najpierw przegrali 1:2, a ostatnio wygrali 3:2. Z kolei przy Chemików 4 GKS Tychy triumfował 6:3.
– Unia to dobra drużyna, która posiada zawodników z dużym sercem do gry i walecznością. Zresztą każdy zespół do meczu z liderem przykłada się dwa razy bardziej. Emocji z pewnością nie zabraknie – zakończył.
Komentarze