Skuteczny pościg Unii (WIDEO)
Hokeiści Unii Oświęcim na inaugurację nowego sezonu pokonali po dogrywce PGE Orlika Opole 3:2. Trzeba jednak zaznaczyć, że jeszcze na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry przegrywali 1:2.
– Chcieliśmy zaprezentować się dziś z jak najlepszej strony, a tymczasem nic nam nie wychodziło– powiedział Jakub Šaur, defensor biało-niebieskich.
Faktycznie jego zespół nie najlepiej wszedł w mecz. Miał spore problemy z rozmontowaniem defensywy Orlika i znalezieniem sposobu na dobrze dysponowanego Tuomasa Tolonena, który dołączył do opolskiego zespołu tuż przed meczem. 25-letni Fin obronił kąśliwe uderzenia Andreja Themára i Damiana Piotrowicza.
Opolanie, schowani za podwójną gardą, swoich szans szukali głównie w kontratakach. W 13. minucie wykorzystali błąd gospodarzy przy wyprowadzeniu krążka, a Michala Fikrta zaskoczył Martin Przygodzki.
Po zmianie stron oświęcimianie zagrali z większą determinacją, ale wciąż byli na bakier ze skutecznością. Pudłowali nawet w dogodnych sytuacjach. Słabo radzili sobie także podczas gier w przewagach. Najlepiej świadczy o tym fakt, iż nie udało im się stworzyć zagrożenia podczas 26 sekund gry 5 na 3.
W 33. minucie w końcu dopięli swego. Wznowienie wygrał Patryk Malicki, Kamil Paszek dograł do Mateusza Adamusa, który z bliskiej odległości trafił do siatki.
Ale radość Unii nie trwała zbyt długo. Już 46 sekund po golu „Bercika” Władisław Jełakow przekierował do bramki uderzenie Aleksandra Gołowina i Orlik znów wyszedł na prowadzenie. W trzeciej odsłonie podopieczni Jacka Szopińskiego dobrze się bronili i wydawało się, że są na dobrej drodze do sprawienia niespodzianki.
Na 122 sekundy przed końcem regulaminowego czasu gry Jiří Šejba poprosił o czas. Chwilę później poszedł o krok dalej i zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Biało-niebiescy wygrali bulik, a Jakub Šaur uderzeniem z nadgarstka zaskoczył Tuomasa Tolonena.
– Po strzeleniu wyrównującego gola kamień spadł mi z serca, dlatego radość z mojej strony była tak duża– przyznał czeski defensor, który efektownie odbił się od pleksi, a następnie zaczął jeszcze mocniej mobilizować kibiców. –Mogę śmiało powiedzieć, że była to jedna z ważniejszych bramek zdobytych w mojej karierze.Po niej wiedziałem, że wygramy to spotkanie.
I tak też się stało. Z tym, że biało-niebiescy decydujący cios zadali w 49. sekundzie dogrywki. W ramionach swoich kolegów utonął Jan Daneček, który wykorzystał dogranie Petera Bezuški.
Powiedzieli po meczu:
Jacek Szopiński, trener PGE Orlika Opole: – Od samego początku mecz był bardzo wyrównany. Kiedy wydawało się, że mamy to spotkanie pod kontrolą straciliśmy bramkę. Nasz golkiper, broniący do tej pory dobrze, popełnił błąd. Okazał się on brzemienny w skutkach. Jesteśmy troszkę zawiedzeni. Mieliśmy zwycięstwo na wyciągnięcie ręki, ale taki jest sport.
Jiří Šejba, trener Unii Oświęcim: – Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwy mecz. Mieliśmy świadomość, że Orlik będzie bardzo dobrze zorganizowany w obronie. Od początku nie prezentowaliśmy się takiej gry, jaką ćwiczymy na treningach. Brakowało nam detali: dokładności, agresywnej gry ciałem, sprawnych powrotów do obrony. Mieliśmy swoje szanse, ale brakowało skuteczności. Walczyliśmy do końca i nasz trud przełożył się na końcowe zwycięstwo.
Unia Oświęcim – PGE Orlik Opole 3:2 d. (0:1, 1:1, 1:0, d. 1:0)
0:1 - Martin Przygodzki - Aleksiej Trandin, Szymon Skrodziuk (12:35),
1:1 - Mateusz Adamus - Kamil Paszek (32:40),
1:2 - Władisław Jełakow - Aleksandr Gołowin, Maksim Wolkou (33:26),
2:2 - Jakub Šaur - Radim Haas (58:03, 6/5),
3:2 - Jan Daneček - Peter Bezuška, Sebastian Kowalówka (60:49, 3/3).
Sędziowali: Paweł Breske (główny) – Piotr Matlakiewicz, Patryk Puławski (liniowi).
Minuty karne: 6 (w tym 2 minuty kary technicznej) – 10 (w tym 2 minuty kary technicznej).
Strzały: 39-19
Widzów: ok. 1500
Unia: Fikrt – Šaur, Bezuška; S. Kowalówka; Daneček, Wojtarowicz – Jáchym, Gabryś; Themár (2), Haas, Tabaček (2) – A. Kowalówka, Gębczyk; Adamus, Paszek, Malicki oraz Piotrowicz, Wanat.
Trener: Jiří Šejba
Orlik: Tolonen – Obrał, Gawlik; Gorzycki (2), Szydło, Svitac – Sznotala (2), Kostek; Przygodzki, Trandin, Skrodziuk – Stiepanow, Bychawski (4); Wolkou, Jełakow, Gołowin oraz Rzekanowski.
Trener: Jacek Szopiński
Komentarze