Za mało strzałów
Po przegranej w Toruniu trener JKH GKS Jastrzębie Robert Kaláber nie miał powodów do radości. W jego opinii o losach meczu zaważyła zbyt mała ilość strzałów oddanych na bramkę rywala, co świetnie odzwierciedla statystyka 37-20 na korzyść Stalowych Pierników.
Jastrzębianie strzelali zdecydowanie rzadziej niż rywale, ale mimo to po czterdziestu minutach gry prowadzili w Toruniu 2:1.
– Nie zagraliśmy dzisiaj dobrego meczu. Prowadziliśmy wprawdzie po dwóch tercjach 2:1, ale z naszej strony było bardzo mało strzałów. Nie można przecież zdobyć bramki nie oddając w ogóle strzałów. Próbowaliśmy dowieźć wynik do końca, ale przytrafiły się błędy i rywal je wykorzystał – wyjaśnił po spotkaniu szkoleniowiec JKH.
Najwięcej uwag Słowak miał do trzech zagranicznych napastników. Wobec nich wymagania są zdecydowanie większe.
– Powodów do zadowolenia nie dają nam obcokrajowcy. Ze strony Kasperlíka, Komínka, czy Dubinina nie ma żadnej aktywności, czy uderzeń na bramkę. Grę „ciągną” nasi młodzi zawodnicy i Peter Fabuš. Obcokrajowcy muszą dać z siebie po prostu więcej – powiedział wprost Kalaber.
Czasu na przemyślenia nie ma zbyt wiele, bo już w sobotę jastrzębianie zagrają w Gdańsku z tamtejszą Automatyką.
– Musimy to wszystko poukładać sobie w głowach. Zawodnicy doskonale wiedzą, co mają robić na tafli. Dopóki tego nie zaczną realizować, będziemy mieć problemy. Jestem pewny, że zawodnicy zdają sobie sprawę, że do meczu z Gdańskiem musimy podejść zupełnie inaczej. Z lepszym nastawieniem i zdecydowanie większym zaangażowaniem – zakończył Słowak.
Komentarze