Walczyli, ale lidera zatrzymać nie zdołali (WIDEO)
Hokeistom TatrySki Podhale Nowy Targ mimo walecznej postawy nie udało się powstrzymać rozpędzonych na starcie sezonu graczy GKS Tychy. Nowotarżanie przegrali we własnej hali 3:5. Dla tyszan była to już piąta wygrana, w piątym ligowym meczu.
- Cieszę się że bo ten gol dał nam spokój w końcówce. Łatwo na pewno nie było. Podhale mimo że mecz im się nie układał, walczyło do samego końca. Najważniejsze jednak, ze wracamy do domu z trzema punktami –
- Z wyniku jestem zadowolony, ale z tego o zaprezentowaliśmy w tym meczu już nie za bardzo. Gospodarze byli agresywniejsi, więcej było w nich chęci, sportowej złości. Nam tego brakowało. Nie wiem czemu. Być może to były skutki ciężkiego meczu w Jastrzębiu sprzed trzech dni. Dlatego cieszę się, że mimo słabszej dyspozycji zagarnęliśmy komplet punktów – Andrej Husau – Oj zrobiło się gorącą w mym sercu. Odżyły wspomnienia. Jak zwykle dopisała publiczność. Atmosfera bardzo fajna. Fajnie znów było słyszeć te wszystkie przyśpiewki –
- Ciężko cokolwiek powiedzieć po takim spotkaniu i jakoś jednoznacznie ustosunkować się do naszej gry. W moim odczuciu i myślę, że nie tylko w moim, zagraliśmy najlepszy mecz w tym sezonie. Niestety nie przełożyło się to na wynik. A to zawsze trudny moment dla trenera. Graliśmy z faworytem ligi. Bardzo mocną personalnie drużyną. Nawiązaliśmy wyrównaną walkę i niewiele zabrakło byśmy osiągnęli korzystny wynik. To było bardzo dobre spotkanie pod kątem taktyki, agresywności w grze. Byliśmy odpowiednio zmotywowani i zdyscyplinowani. Niestety znów traciliśmy proste gole. Regulamin rozgrywek wymusza na nas pewne decyzje. Nic na to nie zaradzimy. Teraz już koncentrujemy się na niedzielnym spotkaniu w Bytomiu. To dla nas spotkanie za „sześć” punktów – Marek Ziętara
TatrySki Podhale Nowy Targ – GKS Tychy 3:5
Komentarze