Lepszy start Pasów
Własna hala, rekordowa frekwencja nie pomogły. W pierwszym meczu finałowej rywalizacji górą doświadczony zespół Comarch Cracovii, który pokonał JKH GKS 3:2.
Finałową rywalizację lepiej rozpoczęli krakowianie. W 12. minucie pod bramką gospodarzy przytomnie zachował się Michał Piotrowski, który skrzętnie wykorzystał błąd Macieja Rompkowskiego. Zawodnik JKH stracił krążek przed samą bramką, a napastnik Cracovii nie miał żadnych problemów z pokonaniem Kamila Kosowskiego, który na interwencję nie miał już po prostu czasu. Jastrzębianie za wszelką cenę chcieli tą stratę odrobić jeszcze w tej tercji. W końcówce dobrych okazji ku temu nie wykorzystali jednak Miroslav Zatko i Szymon Marzec i po dwudziestu minutach bliżej zwycięstwa byli przyjezdni.
Po przerwie miejscowi błyskawicznie doprowadzili do remisu. Zaledwie 22 sekundy po wznowieniu gry krążek w bramce Pasów umieścił Richard Kral. W 31. minucie jastrzębianie powinni prowadzić. Gdy JKH grał w osłabieniu, Petr Lipina idealnie zagrał przed bramkę do Macieja Urbanowicza. Kapitan Jastrzębia przegrał jednak pojedynek sam na sam z Rafałem Radziszewskim. Taka zmarnowana okazja zemściła się szybko. W 32. minucie goście znów prowadzili. Drugiego gola dla Cracovii zdobył Sebastian Kowalówka. Trzy minuty później było już 1:3, gdy Kamila Kosowskiego zaskoczył Artur Zieliński. W końcówce odsłony podopieczni Jirziego Reżnara zdołali wrócić do gry za sprawą kontaktowego gola Urbanowicza, który zrehabilitował się za wcześniejszą sytuację.
W decydującej tercji to jastrzębianie musieli atakować. Goście natomiast skupili się raczej na defensywie, co ostatecznie przyniosło oczekiwany skutek, choć JKH robił co mógł, by przedłużyć mecz co najmniej o dogrywkę. Zaporą nie do przejścia okazał się Rafał Radziszewski, który w ostatniej odsłonie kilka razy uratował swój zespół przed stratą gola. Trener ekipy znad czeskiej granicy wycofał w końcówce bramkarza, ale i ten manewr okazał się nieskuteczny. W premierowym meczu finału lepsi krakowianie, którzy wygrali 3:2. Dla Pasów rywalizacja z Jastrzębiem jest szóstym finałem z rzędu, co było widać na tafli. Goście przeważali doświadczeniem i konsekwencją, co okazało się kluczem do zwycięstwa na starcie finałowej batalii. Ta toczy się jednak do czterech zwycięstw, a dwa kolejne mecze rozegrane zostaną w środę i czwartek 20 i 21 marca w Krakowie.
JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia 2:3 (0:1, 2:2, 0:0)
0:1 - Piotrowski - Chmielewski(11:01)
1:1 - Kral - Danieluk(20:22)
1:2 - S. Kowalówka - L. Laszkiewicz, D. Laszkiewicz(31:22)
1:3 - Zieliński - L. Laszkiewicz, D. Laszkiewicz(34:24)
2:3 - Urbanowicz - Karliczek, Prochazka(36:56)
JKH GKS Jastrzębie: Kosowski - Górny, Zatko (2); Lipina, Kral, Danieluk - Karliczek, Mateusz Rompkowski; Kapica (10), Prochazka (2), Urbanowicz - Labryga, Sulka; Zdenek, Słodczyk, Bordowski - Bryk, Dąbkowski; Marzec, Maciej Rompkowski, Kogut.
Comarch Cracovia: Radziszewski - Besch, Witowski; D. Laszkiewicz (4), S. Kowalówka, L. Laszkiewicz - Noworyta, A. Kowalówka; Fojtik (2), Valczak, Dvorzak - Kłys, Zieliński; Chmielewski, Rutkowski, Piotrowski - Myjak; Kmiecik, Słaboń, Cieślicki.
Kary: JKH - 14 (w tym 10 minut dla Kapicy), Cracovia - 6.
Sędziowali: Paweł Meszyński, Zbigniew Wolas (jako główni) - Artur Hyliński, Mariusz Smura (na liniach).
Strzały: 35-22.
Widzów: 2500.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1:0 dla Cracovii.
Kolejne mecze: 20 i 21 marca w Krakowie.
Komentarze