GKS Tychy lepszy po dogrywce
Po ciekawym spotkaniu zespół Tempish Polonii Bytom przegrał w popularnej „Stodole” z GKS-em Tychy 1-2. Goście zwycięstwo zapewnili sobie jednak dopiero w czwartej minucie dogrywki, a autorem decydującego trafienia był Mateusz Bepierszcz.
W Polonii nie wystąpił już Sebastian Kowalówka, który powrócił do Unii Oświęcim, natomiast wśród tyszan zabrakło Marcina Kolusza.
Pierwsza tercja przebiegała pod dyktando wicemistrzów Polski, ale długo nie byli oni w stanie pokonać bardzo dobrze spisującego się w bramce Polonistów Filipa Landsmana. Czeski bramkarz nie dał się pokonać między innymi w 16. minucie przy grze czterech na czterech (szansa Jaroslava Kristka). Dopiero w 18. minucie, gdy na ławce kar siedział Władisław Troszyn goście objęli prowadzenie. Autor gola Miroslav Zaťko posłał krążek do siatki strzałem spod linii niebieskiej. Najlepszą sytuację dla gospodarzy miał Maksim Kartoszkin (7. minuta), którego zatrzymał Štefan Žigárdy.
Drugie dwadzieścia minut należało do niebiesko-czerwonych. W 25. minucie z uderzeniem Martina Przygodzkiego poradził sobie tyski bramkarz, ale już po kolejnych sześciu minutach był bezradny. Richard Bordowski przedarł się pod bramkę gości i z bliska wpakował gumę do siatki. Polonia mogła wyjść na prowadzenie w 33. minucie, jednak Tomasz Kozłowski w zamieszaniu podbramkowym nie zdołał wepchnąć krążka do bramki. Swoje okazje mieli także hokeiści GKS-u. W 36. minucie Remigiusz Gazda z niebieskiej ostemplował słupek, natomiast tuż przed przerwą swojej sytuacji nie wykorzystał Patryk Kogut.
W trzeciej odsłonie znów aktywniejsi byli przyjezdni. W 50. minucie bardzo blisko zdobycia gola był Adam Bagiński, jednak trafił w zawodnika stojącego na linii bramkowej. Pojedynek w regulaminowym czasie zakończył się remisem i po raz drugi w tym sezonie w Bytomiu potrzebna była dogrywka, aby rozstrzygnąć losy meczu. Decydująca okazała się 63. minuta i 40. sekunda, gdy Mateusz Bepierszcz dołożył kij do podania Kamila Kalinowskiego, kończąc spotkanie. Na wyróżnienie zasłużył golkiper bytomian Filip Landsman, który obronił w dzisiejszym meczu aż 46 uderzeń rywali.
TMH Tempish Polonia Bytom - GKS Tychy 1:2 po dogrywce (0:1, 1:0, 0:0, d. 0:1)
0:1 Miroslav Zaťko - Michał Kotlorz, Radosław Galant (17:31, 5/4)
1:1 Richard Bordowski - Marcin Słodczyk (30:55)
1:2 Mateusz Bepierszcz - Kamil Kalinowski, Bartłomiej Pociecha (63:40, 3/3)
Polonia Bytom: Landsman (Zdanowicz - nie grał)- Cunik, Działo; Bordowski, Kartoszkin, Troszyn (2) - Wanacki, A. Kowalówka (2); Danieluk, Frączek (2), Przygodzki - Owczarek, Pastryk (2); Salamon, Słodczyk, Kozłowski (2) - Wąsiński, Krzemień, Kłaczyński. (Stępień, Wieczorek n/g).
Trener: Tomasz Demkowicz
GKS Tychy: Žigárdy (Kosowski - nie grał) - Kuboš, Ciura; Jeziorski, Komorski, Vítek - Zaťko, Kotlorz (2); Bepierszcz (2), Kalinowski (2), Galant - Bryk, Pociecha (2); Vozdecký, Kristek, Kogut - Górny, Gazda; Witecki, Rzeszutko, Bagiński.
Trener: Jiří Šejba
Sędziowali: Przemysław Kępa - Robert Długi, Mateusz Niżnik
Kary: 10 - 8 min.
Strzały: 32 - 48
Komentarze