EBEL: Szalona końcówka w Klagenfurcie

Siedemnaście sekund przed końcem ostatniej tercji padła pierwsza bramka, a wyrównanie stało się faktem na sekundę przed końcową syreną. Takie rzeczy rozgrywały się w starciu KAC Klagenfurt - Südtirol Alperia Bolzano.

Wiedeńczycy musieli stoczyć ciężki pojedynek, żeby móc cieszyć się trzecią wygraną w serii. Do awansu brakuje im już zatem tylko jednego zwycięstwa. Wczoraj pokonali TWK Innsbruck dopiero po dogrywce, choć jako pierwsi objęli prowadzenie po strzale Andreasa Nödla. Jeszcze przed przerwą wyrównał Amerykanin Andrew Yogan. Trzy minuty po rozpoczęciu drugiej tercji pierwszy raz w tym meczu to goście wyszli na prowadzenie. Stało się tak po uderzeniu Andrew Clarka. Taki wynik utrzymywał się przez prawie całą środkową część tego meczu. Dopiero w samej końcówce, gola do szatni zaaplikował gościom, Kyle Klubertanz, wyrównując stan pojedynku na 2:2. Początek ostatniej tercji przyniósł wiele emocji. Najpierw po 8 sekundach od wznowienia gry, Innsbruck ponownie wyszedł na prowadzenie. Tym razem za sprawą Mitcha Wahla, a w ostatniej sekundzie premierowej minuty tej części gry wyrównał na 3:3 Ryan McKiernan. Więcej goli w podstawowym czasie gry nie padło, za to w dogrywce gola na wagę zwycięstwa strzelił ten, który rozpoczął, czyli Austriak Nödl. Oprócz niego najskuteczniejszy w ekipie gospodarzy okazał się zdobywca dwóch asyst, Rafael Rotter.

Również jednego już tylko zwycięstwa do awansu brakuje hokeistom Red Bull Salzburg, którzy u siebie pokonali Dornbirn Bulldogs 5:4. Brant Harris wykorzystał przewagę liczebną na lodowisku i otworzył wynik tego meczu, dając gospodarzom prowadzenie. Po niespełna pół minucie już był remis, a to za sprawą Žigi Pance. Gospodarze jeszcze nie otrząsnęli się po tej bramce, jak dostali kolejną. Dzieliło je 12 sekund. Drugi gol dla „Buldogów” zapisany został Stefanowi Häussle. Goście zjeżdżali na przerwę bardzo zadowoleni i chyba nie spodziewali się tego co ich spotkało w drugiej tercji, wygranej przez „Byki” 3:0 po golach Dominique’a Heinricha, Thomasa Raffla i Ryana Duncan, który podobnie jak pierwszy z wymienionych, wykorzystał okres gry w przewadze swojego zespołu. Zatem po dwóch trzecich meczu Salzburg prowadził 4:2. Goście jednak byli tego dnia świetnie usposobieni, czego wyrazem było szybkie odrobienie strat zaraz po rozpoczęciu ostatniej tercji. Po dwóch minutach było już remisowo 4:4. Najpierw gola zdobył James Arniel, a po 15 sekundach Thomas Vallant. Decydujące trafienie na początku 50.minuty gry zadał Duncan, dla którego była to już druga bramka tego dnia. Gospodarze przetrwali napór gości i mogli cieszyć się z trzeciej wygranej w serii. Aż trzech hokeistów Red Bulla kończyło ten mecz będąc bogatszymi o 3 „oczka”. Wspomniany już Duncan do swoich bramek dołożył jeszcze asystę, Heinrich oprócz gola zaliczył dwa kluczowe podania, a John Hughes trzykrotnie dogrywał krążek do swoich partnerów przy akcjach bramkowych. Wśród pokonanych gola i asystę na swoje konta zapisali Arniel i Pance, a dwie asysty zaliczył Sean McMonagle.

W ataku na bramkę Juhy Rinne, Brant Harris. Za nim próbujący mu przeszkadzać, Michael Caruso.

Przebudziła się wreszcie ekipa Black Wings Linz i to od razu z mocnym akcentem. Po dwóch porażkach z Medvescakiem, tym razem na swoim lodowisku pokonali Chorwatów aż 8:2. Gdyby nie zabrakło im koncentracji w samej końcówce pierwszej tercji to zjeżdżaliby na przerwę z trzybramkową zaliczką, ale na 19 sekund przed końcową syreną gola dla „Niedźwiedzi” zdobył Tyler Morley. No ale za to w drugiej tercji nie zabrakło im koncentracji ani na chwilkę, a ich skuteczna gra pozwoliła na wbicie gościom pięciu goli, w tym bramki zdobytej w osłabieniu przez Dana Da Silvę. „Czarne Skrzydła” uspokojone tak wysokim prowadzeniem w trzeciej tercji nie forsowały już tempa, za to gościom udało się jeszcze raz pokonać Michaela Ouzasa, za sprawą Tero Koskiranty. Wśród zwycięzców najskuteczniejszy okazał się zdobywca 4 punktów, Rick Schofield (1G + 3A). O jedno „oczko” mniej wpisali sobie do statystyk Brian Lebler (1G + 2A), Mario Altmann (2G + 1A) i Da Silva (2G + 1A). Bramkę zdobył również Joel Broda, który dodatkowo zaliczył jeszcze asystę, a dwa kluczowe podania były dziełem Marca-Andre Doriona.

Po raz pierwszy w serii meczów KAC Klagenfurt z Südtirol Alperia Bolzano wygrała drużyna występująca przed własną publicznością. Ta sztuka udała się klagenfurtczykom, którzy pokonali Włochów 2:1 po dogrywce i objęli prowadzenie w serii w takim samym stosunku jak wynik wczorajszego spotkania. Był to specyficzny mecz, bowiem przy pierwszym trafieniu – zadanym przez gospodarzy – zegar w hali wskazywał 59 minutę gry i 43 sekundę. Gola zdobył Jonathan Rheault. Wydawało się, że już nic nie może wydrzeć zwycięstwa gospodarzom z rąk. Przecież do końca pozostało tylko 17 sekund. Ale to jest hokej, tutaj wystarczy jedna sekunda, żeby wszystko odmienić i właśnie o tą jedną sekundę poszło. Tyle zabrakło hokeistom KAC żeby cieszyć się już z wygranej. Bolzano zaraz po stracie gola na 0:1 zdjęli Pekkę Toukkolę i grając o jednego więcej w polu wcisnęli bramkę na 1:1 autorstwa Alexandra Petana. Totalna dezorientacja rysowała się na twarzach blisko 4000 widowni. Austriacy pozbierali się po tym szoku i przystąpili do dogrywki z pełnią wiary w końcowy triumf. Ten nadszedł do nich w 8.minucie dodatkowego czasu gry. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Manuel Ganahl. David Madlener z Klagenfurtu obronił 24 na 25 strzałów i zanotował 96% skuteczności obron. Niewiele gorzej spisał jego vis-a-vis, Toukkola, który obronił 94,4% uderzeń rywali (34 na 36 strzałów).

Radość po Klagenfurtu po zdobyciu bramki na 1:0. W środku Martin Schumnig,

po lewej Thomas Koch, a z prawej Stefan Geier.

Wyniki meczów ćwierćfinałowych z wtorku 13 marca:

Liwest Black Wings Linz - Medvescak Zagrzeb 8:2 (stan rywalizacji: 1-2)

Red Bull Salzburg - Dornbirn Bulldogs 5:4 (stan rywalizacji: 3-0)

KAC Klagenfurt - Südtirol Alperia Bolzano 2:1 po dogrywce (stan rywalizacji: 2-1)

Vienna Capitals Wiedeń - TWK Innsbruck „Die Haie” 4:3 po dogrywce (stan rywalizacji: 3-0)