Ponad 20 lat spędzonych na taflach polskiej ekstraligi i 10 medali mistrzostw Polski. Niejeden polski hokeista marzy o takim dorobku, a to udało się Sebastianowi Kowalówce, który po długiej przygodzie z hokejem, postanowił zakończyć profesjonalną karierę.
Z pewnością nie tak wyobrażał sobie koniec kariery popularny "Muminek". Wszakże ten sezon był dla niego mocno specyficzny, bowiem po sześciu rozegranych spotkaniach musiał zakończyć sezon z powodu kontuzji.
– Przyszedł czas, że trzeba coś postanowić, a na pewno kontuzja mi pomogła w tej decyzji. Nie mam już 25 lat i wiem, że zdrowie jest najważniejsze zaraz po rodzinie. Na pewno nie chciałem tak skończyć, ale życie jest jakie jest i nie wiadomo, kiedy coś ci się może przydarzyć. Dajmy młodym pograć, a łyżwy muszę powiesić na kołku – skwitował koniec swojej owocnej kariery.
Niespełna 39-letni napastnik spędził na taflach polskiej ekstraligi 21 sezonów, na które składa się 937 meczów. Zaksięgował w nich 584 punkty za 230 goli i 354 asysty. W reprezentacji Polski wystąpił w 68 meczach i zdobył 16 bramek.
– Tyle lat grania, naprawdę było wiele pięknych chwil, ale wiele też złych. We wcześniejszych latach były trudne czasy w Unii, ale ostatnimi są dobre i graliśmy o najwyższe lokaty. Cieszę się z tych lat, bo robiłem to, co kocham i sprawiało mi przyjemność – przyznał szczerze średni z braci Kowalówków.
Warto zaznaczyć, że przez ten czas na jego szyi zawisło aż dziesięć medali mistrzostw Polski. W swojej kolekcji ma cztery złote krążki, trzy srebrne i tyle samo brązowych.
– Muszę przyznać, że wszystkie mistrzostwa Polski, które zdobyłem, zapamiętam do końca życia. Są to cudowne chwile i nie każdemu są dane. Również gra z orzełkiem na piersi jest dużym wyróżnieniem będąc na paru mistrzostwach świata i po wygranym meczu słuchać hymnu. Wszystko to przeżyłem i życzę każdemu hokeiście, żeby takie chwilę również przeżył – zaznaczył Sebastian Kowalówka.
Jaka czeka go zatem przyszłość. Czy hokej na dobre pójdzie w odstawkę czy jednak pozostanie w sercu?
– Chciałbym zostać przy hokeju, tyle lat grania i chciałbym pomóc młodym hokeistom się rozwijać. Mam licencję trenerską i mogę trenować dzieci. Wierzę, że zostanę przy hokeju, ale zobaczymy co życie i czas przyniesie. Oczywiście chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy byli ze mną przez tę przygodę z hokejem i zawsze trzymali kciuki w tych dobrych momentach, ale i też tych złych – zakończył.
Czytaj także: