Nie milkną echa tragedii sobotniej tragedii. Adam Johnson, na oczach 8 tysięcy widzów, został trafiony łyżwą w szyję. Lekarzom nie udało się go uratować.
29-letni Amerykanin, który miał na swoim koncie występy w NHL w barwach Pittsburgh Penguins, podczas meczu jego Nottingham Panthers z Sheffield Steelers, w w ramach brytyjskiego Challenge Cup, odniósł tragiczne w skutkach obrażenia.
Johnson został trafiony ostrzem łyżwy w szyję. Zawodnik zmarł po przewiezieniu do szpitala, a cały hokejowy świat, wstrząśnięty tym, co się stało, pogrążył się w żałobie.
Hokeiści Ontario Reign z ligi AHL oddali hołd swojemu byłemu zawodnikowi, klub Nottingham Panthers wystosował kondolencje dla rodziny, podkreślając jednocześnie jak bardzo zdruzgotany jest tragicznym wypadkiem i podziękowało wszystkim, którzy próbowali ratować Adama Johnsona.
Gdy tylko zawodnik upadł na lód, z boksu natychmiast wyjechali do niego koledzy z drużyny i ekipa medyczna. Hokeiści zasłonili kolegę a kibice zostali poproszeni o opuszczenie obiektu. Wielu z nich wychodziło zapłakanych i wstrząśniętych, kilka osób zemdlało.
Szpital w Yorkshire ujawnił, że o godzinie 20:21 zostały wysłane do hali dwie karetki, z kolei policja odebrała zawiadomienie cztery minut później. To właśnie służby mundurowe przekazały informację o śmierci Johnsona w szpitalu. Obecnie prowadzone jest śledztwo mające ostatecznie wyjaśnić okoliczności wydarzenia, wiadomo jednak, że wypadek miał miejsce, gdy zawodnik Steelers potknął się chcąc zablokować jednego z hokeistów Panthers. Johnson znalazł się w najgorszym możliwym miejscu w najgorszym możliwym momencie. Klub z Sheffield wyraził już kondolencje rodzinie, bliskim i kolegom z drużyny Amerykanina.
Mnóstwo kibiców zamieściło w mediach społecznościowych pełne współczucia posty, w których wspominają Adama Johnsona, a ci, którzy na miejscu widzieli, co się stało, zaczęli opisywać to, czego byli świadkami, wspominając najczęściej sceny rodem jak z horroru.
– Mój siedemnastoletni syn nie może poradzić sobie z tym, co widział. Wrócił do domu biały niczym ściana, mówi, że cały czas ma sobotnie wydarzenia przed oczami.
– Oglądałem mecz z synem. Gdy doszło do tej tragedii mocno się uścisnęliśmy i wyszliśmy z hali ciągle się obejmując. Ludzie byli, i zapewne cały czas są, wstrząśnięci.
– To najgorsze, co w życiu widziałem. Modliłem się o cud, ale nic takiego się nie stało. Pokój jego duszy.
Od wczoraj, najpierw koledzy Johnsona z drużyny, a następnie kibice - również Sheffield Steelers - i wszyscy ludzie poruszeni tym, co się stało, przynoszą kwiaty pod halę Nottingham Panthers. Minutą ciszy rozpoczęło się niedzielne piłkarskie w Hillsborough spotkanie między Sheffield i Rotherham United.
Oświadczenie wydał też klub Pittsburgh Penguins.
– Cała hokejowa społeczność jest w żałobie po śmierci Adama Johnsona, które życie zakończyło się tragicznie i zdecydowanie za wcześnie. Składamy najszczersze kondolencje jego rodzinie i przyjaciołom a także wszystkim jego trenerom i kolegom z drużyn, w których występował. Adam zawsze będzie częścią naszej pittsburdzkiej rodziny, jesteśmy zaszczyceni, że to u nas spełnił swoje marzenie o grze w NHL.
Również uniwersytecki klub Minnesota Duluth Bulldogs, w którym grał Amerykanin, oddał hołd Johnsonowi pisząc, że był on kochany i podziwiany przez kolegów z drużyny i trenerów.
– Jesteśmy dozgonnie wdzięczni za czas, który dano nam z nim spędzić.
Kondolencje rodzinie, bliskim i kolegom z drużyny Amerykanina złożył także klub z Sheffield.
Pamięć Adama Johnsona uczczono także na polskich taflach. Minutą ciszy zostały poprzedzone mecze Re-Plast Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie i GKS Tychy - Marma Ciarko STS Sanok.
Czytaj także: