André Tourigny, trener Kanady: Nasza drużyna grała fantastycznie

Czas na wielki finał! Dzisiaj o 19:20 Kanada zmierzy się z Niemcami w finale Mistrzostw Świata Elity. Hokeiści z kraju "Klonowego Liścia" znaleźli się tam dzięki zwycięstwu nad Łotwą 4:2. – Uważam, że moi chłopcy świetnie się spisali – podkreślił André Tourigny, trener Kanady.
HOKEJ.NET: – Jak opisze pan dzisiejszy mecz?
André Tourigny, trener Kanady: – Nasz przeciwnik bardzo się starał, świetnie grał ciałem. Łotwa strzeliła pierwszą bramkę i musieliśmy gonić wynik, ale uważam, że moi chłopcy świetnie się spisali. Nawet, gdy szybko zabrali nam remis, to nikt u nas nie spanikował, wszyscy konsekwentnie robili swoje. Od wyrównania na 2:2 nasza drużyna grała fantastycznie.
Łotwa to była trudniejszym przeciwnikiem niż w Rydze na początku turnieju?
– Oj tak, zdecydowanie. To zupełnie inna drużyna. Oglądaliśmy ich wideo, analizowaliśmy ich grę, w końcu wygrali sześć spotkań pod rząd, pokonali chociażby Czechów czy Szwedów. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężka przeprawa, ale jednak niczym nas nie zaskoczyli.
Czy ten mecz był trudniejszy od tego z Finlandią?
– Nie. Każde spotkanie na takim turnieju jest trudne, to jest właśnie piękno międzynarodowego hokeja. Graliśmy się ze Słowacją i było trudno, z Czechami i było trudno, z kolei pokonała nas Norwegia. Każdy mecz to wyzwanie.
Jak ocenia pan atmosferę?
– Jest doskonała, chociaż to jak łotewscy kibice wspierają swoją drużynę, jak za nią wszędzie jeżdżą jest niesamowite. Szczerze życzę tym zawodnikom wszystkiego najlepszego.
Czy uważa pan, że ta druga bramka dla Kanady to był fuks?
– Żaden fuks. To był strzał zza bramki, zawodnik doskonale wiedział gdzie kieruje krążek. To nie był fart, to był świetny strzał oddany przez świetnego zawodnika.
Druga tercja obfitowała w spięcia między drużynami, czy nie obawiał się pan, że zaczepki na lodzie zdekoncentrują pana zawodników?
– Obawiałem się tego, tak, chociaż w międzynarodowym hokeju nie ma czegoś takiego jak zastraszanie zawodników, bo wszyscy są chronieni konkretnymi przepisami. Nie podobała mi się nasza reakcja na ich zaczepki, ale koniec końców, w trzeciej tercji moi chłopcy wyjechali na lód maksymalnie skoncentrowani i wygrali to spotkanie.
Czy cztery godzinny odpoczynku więcej niż drużyna niemiecka to istotny czynnik waszego przygotowania do finału?
– To się okaże jutro, proszę mi to pytanie zadać jeszcze raz, po finale.
Komentarze