GKS Katowice w ostatniej kolejce TAURON Hokej Ligi zdołał zaksięgować trzy punkty pokonując BS Polonię Bytom 5:3, co dało im zarazem awans na fotel lidera. – Przejeżdżając tutaj na pewno spodziewaliśmy się takiego meczu, że to będzie wyrównany mecz z drużyną, która walczy na każdym centymetrze lodu – przyznał Mateusz Bepierszcz.
– Ciężko się wchodzi w taki mecz po dłuższej przerwie, bez rozgrywania spotkań. Pierwsza tercja była taka trochę ospała, nie graliśmy tego do końca, co byśmy chcieli. W drugiej tercji udało się wykorzystać błędy przeciwnika, wyjść na prowadzenie i myślę, że ważne trzy punkty wywozimy do Katowic. Przejeżdżając tutaj na pewno spodziewaliśmy się takiego meczu, że to będzie wyrównany mecz z drużyną, która walczy na każdym centymetrze lodu – ocenił to starcie "Bepi".
Dla katowickiego napastnika jest to też swego rodzaju powolny powrót do ligowych potyczek, bowiem kontuzja wykluczyła go z gry na cały listopad.
– Pauzowałem, w sumie teraz był dobry okres na to, żeby trochę popracować, przerwa kadrowa. Popracowaliśmy trochę na siłowni, na lodzie, więc powoli wchodzę na odpowiednie obroty – stwierdził.
A nad czym zespół ze stolicy Śląska w ostatnim czasie skupia się najmocniej na treningach?
– Myślę, że to taka bardziej praca fizyczna. Jest trochę mniej taktyki, więcej takiej jazdy, więcej walki, pojedynków jeden na jeden, dwa na dwa – powiedział Bepierszcz.
Katowiczanie kolejne spotkanie rozegrają już w najbliższy piątek, 19 grudnia o 18:30 na własnym terenie z GKS-em Tychy. Będzie to zarazem ostatnie spotkanie GieKSy przed Turniejem Finałowym Pucharu Polski.
– To będzie ostatni mecz przed Pucharem Polski z dobrą drużyną. Gramy u siebie derbowy mecz. Myślę, że to jest dobre przygotowanie przed Krynicą. Chcemy zwyciężyć i utrzymać pierwsze miejsce w tabeli – zakończył.
Czytaj także: