Zagłębie Sosnowiec przegrało na własnym lodzie z GKS-em Katowice 3:5. Ogromny wpływ na losy spotkania miała pierwsza odsłona, w której katowiczanie zdobyli trzy gole. – Nie składamy broni, gdyż w poniedziałek czeka nas kolejne starcie – przyznał Michał Bernacki, napastnik Zagłębia.
Sosnowiecki „Stadion Zimowy” pękał w szwach. Głośny doping fanów niósł sosnowieckich zawodników, którzy mocno postawili się GieKSie.
– Cały czas wierzymy od początku do końca meczu, że jesteśmy w stanie wygrać mecz. W niedzielę zabrakło czasu, by doprowadzić do wyrównania. Każdy z nas miał jeszcze siły przy takim dopingu jaki sprawili nam kibice – zaznaczył Michał Bernacki, który strzelił katowiczanom dwa gole.
Nie da się ukryć, że kluczowa dla losów spotkania okazała się pierwsza odsłona, w której podopieczni Grzegorza Klicha stracili trzy gole.
– Być może w pierwszej tercji trochę nas to sparaliżowało i przez to też rywal osiągnął taką przewagę – analizował skrzydłowy Zagłębia.
– Dawno takiego widoku na „Stadionie Zimowym” nie było i za to dziękujemy kibicom. W niedzielę widać było brak zawieszonych zawodników. Na pewno z nimi lepiej by to wyglądało, w poniedziałek będą już z nami. Będzie to nowy dzień i na pewno walczyć będziemy o zwycięstwo – zakończył Bernacki.
Dodajmy, że drugi mecz w Sosnowcu odbędzie się dziś o godzinie 18:00.
Czytaj także: