Hokej.net Logo

Bez niespodzianki. Sosnowiczanie z pierwszym zwycięstwem na własnym lodzie [WIDEO]

fot. Natalia Woźniak
fot. Natalia Woźniak

Hokeiści EC Będzin Zagłębia Sosnowiec odnieśli pierwsze zwycięstwo na własnym lodzie. Sosnowiczanie pokonali ekipę Texomu STS-u Sanok 3:0. Gospodarze kontrowali przebieg spotkania i w żadnym momencie ich zwycięstwo nie wydawało się zagrożone.

Początek spotkania był bardzo nerwowy dla gości, których kilka razy na początku musiał podtrzymać Dominik Salama. Zdecydowanie więcej z gry mieli podopieczni Piotra Sarnika, którzy raz za razem starali się bombardować bramkę rywali. Udało im się nawet wepchnąć gumę do siatki za sprawą Djumicia, ale bramka ta nie została uznana, bo zdaniem arbitrów wcześniej sanocka świątynia została poruszona.

Przełamać przez defensywę gości sosnowiczanom udało się jednak jeszcze w pierwszej odsłonie. W 20. minucie na bramkę Salamy popędził Tyczyński, który trafił w słupek, a jego strzał dobił Bernacki do pustej bramki, dając tym samym gospodarzom jednobramkowe prowadzenie przed pierwszą przerwą.

Druga tercja nie przyniosła zmiany obrazu gry, w niej również miejscowi byli stroną ze zdecydowanie większą inicjatywą i już na początku tej tercji podwyższyli swoje prowadzenie za sprawą Djumicia, który tym razem mógł już świętować uznaną bramkę.

W dalszej części drugiej odsłony, zawodnicy Zagłębia chcieli zdobyć kolejną bramkę, ale ta sztuka w tej odsłonie już im się nie udała i to zwiastowało jeszcze emocje przed decydującą odsłoną.

Trzecia tercja rozpoczęła się dość nieoczekiwanie od naporu gości z Sanoka, którzy bardzo chcieli złapać kontakt i strzelić bramkę. Kilkukrotnie zatrudniony został Spěšný, który musiał wykazać się w niektórych sytuacjach.

Sanoczanie zostali napędzeni przez gospodarzy, którzy mocno zwolnili tempo w trzeciej tercji i skończyło się to, tak jak często w pojedynkach sosnowiecko-sanockich się kończy – bójką. Potężne zamieszanie pod boksem gości wynikło w 56. minucie. Po dwóch zawodników powędrowało na ławki kar, dodatkowo z sanockiej ekipy najaktywniejszy był Bryzgałow, który dostał karę 2 minut + karę meczu za niesportowe zachowanie.

To oznaczało przewagę dla sosnowiczan, którzy nie marnując w niej wiele czasu zdecydowali się zamknąć emocje w tym starciu. Korenczuk precyzyjnym strzałem ustalił wynik spotkania, który nie zmienił się już do końca spotkania.

Dla podopiecznych Piotra Sarnika to drugie zwycięstwo z rzędu, a teraz przed nimi trzy mecze z medalistami poprzedniego sezonu, a z kolei sanoczanie po euforii ze zwycięstwa nad ekipą Podhala, muszą znów przełknąć gorycz porażki.

[YT=yg_eWapqddQ&t=138s]

EC Będzin Zagłębie Sosnowiec - Texom STS Sanok 3:0 (1:0, 1:0, 1:0)
1:0 Michał Bernacki - Damian Tyczyński (19:41)
2:0 Mirko Djumić - Radosław Sawicki, Illa Korenczuk (23:05)
3:0 Illa Korenczuk - Radosław Sawicki, Mirko Djumić (55:37, 5/4)

Sędziowali: Andrzej Nenko, Rafał Noworyta (główni) - Dariusz Pobożniak, Artur Hyliński (liniowi)
Minuty karne: 6-30
Strzały: 45-20
Widzów: 1400

Zagłębie: P. Spěšný - M. Charvát, M. Kotlorz, R. Szturc (2), J. Viikilä, P. Krężołek (2) - J. Šaur, M. Sozanski, M. Bernacki, D. Tyczyński (2), D. Nahunko - M. Naróg, W. Andrejkiw, I. Korenczuk, R. Sawicki, M. Djumić - O. Krawczyk, P. Ciepielewski, A. Karasiński, N. Bucenko, E. Kaczyński.
Trener: Piotr Sarnik

STS Sanok: D. Salama - K. Biłas, J. Tamminen, E. Henderson, L. Huhdanpää, M. Dulęba - J. Karlsson, K. Markström, S. Dobosz, D. Thomson (2), K. Bukowski - K. Niemczyk, D. Musioł, M. Strzyżowski (2), F. Sienkiewicz, K. Filipek (2) - D. Gurshman (2), K. Rocki, S. Fus, J. Musioł, H. Bryzgałow (22).
Trener: Elmo Aittola

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 2

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • Hoka
    2024-09-29 21:55:30

    Mecz bez historii. Zagłebie powinno wygrać i wygrało.
    Viikilä dzisiaj w pierwszej piątce i jak w każdym dotychczasowym meczu razi nieporadnością. Długo jeszcze będziemy na niego patrzeć.
    Gra Zagłebia w dalszym ciągu bezpłciowa w ataku. Strasznie brakuje Lindgrena i finów z poprzedniego sezonu.
    Teraz Unia i Katowice pokażą miejsce w szyku...

  • maślanka
    2024-09-30 00:35:19

    ja caly czas nie dowierzam co sie wydarzylo przy pierwszej bramce, i jak bernacki nawet nie wiedzial ze bramke strzelił. Tylko dopchnął krążek nawet nie patrząc tzn bez żadnego zaangażowania. Dosc zabawna sytuacja :)
    a tak to powodzenia sanok, pozbierajcie sie jakoś

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe