Bezuška: Nie da się wygrać każdego meczu
Re-Plast Unia Oświęcim w miniony piątek zanotowała drugą porażkę z rzędu, ulegając tym razem GKS-owi Tychy 2:5. – Gramy teraz co drugi dzień, zapominamy o tym meczu i skupiamy się na Cracovii – powiedział Peter Bezuška, defensor biało-niebieskich.
Wiele kontrowersji wzbudziła także kara Andrija Denyskina, który w 7. minucie uderzył kijem w okolice pachwiny Bartłomieja Jeziorskiego. Sędziowie nałożyli na niego karę większą i w konsekwencji odesłali go do szatni.
– Nie widziałem, co tam dokładnie się wydarzyło, ale to wykluczenie wybiło nas z tempa gry w pierwszej tercji – zaznaczył Peter Bezuška.
Warto zaznaczyć także, że Unia po raz czwarty z rzędu jako pierwsza straciła bramkę.
– Na pewno to nie pomaga. Losy meczu układają się inaczej, jeżeli stracimy bramkę jako pierwsi. Naszym celem na dobre wejście w mecz jest oczywiście objęcie prowadzenia, bo potem gra się łatwiej – wyjaśnił słowacki defensor.
Oświęcimianie za sprawą Krystiana Dziubińskiego w 26. minucie spotkania zdołali wyrównać wynik spotkania, jednak po nieco ponad trzech minutach tyszanie znowu wyszli na prowadzenie.
– To prawda, szybko odpowiedzieli, ale taki jest hokej. W naszej lidze każdy mecz jest trudny, bo rozgrywki są bardzo wyrównane. Każda drużyna potrafi jeździć, umie grać w hokeja. Nie da się wygrać każdego meczu – wyjawił Słowak.
I dodał: – Trener w szatni po meczu nic nam szczególnego nie powiedział. Taki jest sport i taki jest hokej. Przegraliśmy dwa mecze z rzędu, ale to nie jest nic wielkiego. Gramy teraz co drugi dzień, więc zapominamy o starciu z GKS-em Tychy i skupiamy się już na wyjazdowym meczu z Cracovią.
"Pasy" mają za sobą sześciomeczową przygodę w Hokejowej Lidze Mistrzów, przegrane starcie o Superpuchar Polski oraz ligową porażkę z GKS-em Katowice 1:3.
– Nie patrzymy na to czy ktoś jest zmęczony, czy nie. Koncentrujemy się na sobie. Mamy dobrą energię, jesteśmy natrenowani, więc myślę, że będziemy w stanie zagrać dobry mecz – stwierdził wieloletni obrońca Unii.
Wielu kibiców usprawiedliwia zawodników cięższymi treningami przed półfinałem Pucharu Kontynentalnego, w którym biało-niebiescy zmierzą się już w dniach 18-20 listopada.
– Wygrywaliśmy, więc nie mieliśmy co zmieniać. Teraz po dwóch przegranych może będą jakieś korekty. Jakie dokładnie? To jest już pytanie do trenera. Robimy to, co nam powie. Do tej pory nie mieliśmy cięższych zajęć. Cały czas ciężko trenujemy – zakończył.
Komentarze
Lista komentarzy
Unikatowy99
Zgadza się Beza obyście nie przegrali wszystkich jak w ostatnim finale.
KuzynKSU
Jesteśmy z wami.