Boivin: Nie możemy dawać rywalom się rozpędzić

GKS Tychy nie dał rady zwyciężyć w trzecim spotkaniu finału Polskiej Hokej Ligi na lodzie GKS-u Katowice i uległ gospodarzom 2:5. Ta porażka oznacza, że w każdym kolejnym meczu tej serii tyszanie będą grać z nożem na gardle. Jedną z bramek tyskiej drużyny zdobył Alexandre Boivin, który razem z nami podsumował to starcie.
– Wiedzieliśmy, że wejdą w mecz z animuszem przed własną publicznością i będą starali się jak najszybciej zdobyć bramki. Naszym planem było nie dać im zdobyć gola w pierwszej tercji i to się udało. Po zdobyciu pierwszej bramki, trochę straciliśmy koncentrację, a wiedzieliśmy, że jeśli damy im szansę na powrót, to w pełni ją wykorzystają i się nie zatrzymają. Zdecydowanie musimy być bardziej skoncentrowani w takich chwilach – przyznał 28-letni Kanadyjczyk.
Tyszanie jako pierwsi w tym starciu wyszli na prowadzenie właśnie za sprawą bramki Alexandra Boivina, jednakże nie udało im się utrzymać tego wyniku na długo. Jeszcze w tej samej odsłonie katowiczanie zdobyli trzy bramki i odskoczyli rywalom. Jedna z tych bramek padła w liczebnej przewadze.
– W play-offach formacje specjalne są piekielnie ważne. GKS gra dobrze zarówno w przewagach i osłabieniach, moim zdaniem to jest największa dysproporcja pomiędzy nami w tym momencie. Jak gramy w pięcioosobowych zestawieniach to nawiązujemy wyrównaną walkę. Nie możemy dawać im takich szans, bo daje im to dużo energii i pozwala złapać dobre “momentum” – dodał napastnik tyskiego zespołu.
GKS Tychy z przysłowiowym “nożem na gardle” będzie przystępował do kolejnych pojedynków w tej finałowej serii. Co goście muszą poprawić, by wrócić rywalizację do Tychów?
– Mamy teraz ciężką sytuację, ale to jeszcze nie koniec serii. Przede wszystkim musimy zagrać bardzo dobre całe sześćdziesiąt minut spotkania. W żaden sposób nie możemy sobie pozwolić na braki w skupieniu i koncentracji i dać rozpędzić się katowickiemu zespołowi. Musimy grać twardo i dojeżdżać pojedynki do końca. Mam nadzieję, że uda nam się wygrać i wrócić przed własną publiczność – zakończył Alexandre Boivin.
Tyska drużyna szansy na przedłużenie finałowej batalii poszuka we wtorek na katowickim lodzie. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 19:30. Transmisja w TVP Sport.
Komentarze
Lista komentarzy
Domin55
Niby krążek jeszcze jest w grze tylko że im brakuje jednego kroku aby zostać Mistrzami a my nawet nie ruszyliśmy z miejsca.
wojtiF1
Mocno to życzeniowe.... Nie mamy tego co mają Katowice i Kraków - po strzelonej bramce: idą za ciosem i atakują dalej, gniotą obronę przeciwnika. U nas po strzelonym golu napięcie, koncentracja spada, przechodzimy do obrony i z dobrymi zespołami szybko tracimy bramkę albo łapiemy karę przy naporze przeciwnika (czyt. gol w osłabieniu) i wracamy do punktu wyjścia.
I żeby nie było nie mamy tej cechy od lat...po golu garda i czekanie na kontrę. Jak widać się nam to nie sprawdza z mocniejszymi teamami- i z Unią i z Katowicami wychodzi ten mankament. A to już jest nawyk....ciężko to zmienić z meczu na mecz. To jest proces.
Trzymam nadal kciuki ale te wszystkie nasze wypowiedzi obecnie to trochę życzenia i truizmy. Statystycznie już jest po finale...ale póki krążek w grze to trzeba wierzyć.
Poza tym jak sobie przypomnimy jak grali zawodnicy w sezonie zasadniczym (w jego części) a jak grają teraz to niestety widać, że brakuje szybkości....Szkoda. Ale walczą!
KrisssK
Wszystko to już dawno wiemy: nie możemy przeciwnikowi pozwalać się rozpędzić, musimy więcej strzelać, musimy uważniej grać w obronie, musimy lepiej bronic przewagi, musimy wykorzystywac swoje szanse itd itp. pierdu pierdu.
ZACZNIJCIE W KOŃCU TO PO PROSTU ROBIĆ!!!
Dziś już nie ma absolutnie ŻADNEGO marginesu błędu i wymówek. Albo gracie, poprawiacie wszystkie te mankamenty, o których wszyscy mówicie i WYGRYWAMY albo PA PA i trzeba sie cieszyć ze srebra, bo przy takiej grze to max. co możemy w tym sezonie mieć a i tak osiągnięte przy gigantycznej ilości farta....
hubal
Alex teoria a praktyka rzadko idzie w parze
BernsztajnAlef
Pan Przegędza we wtorek dopiero wybiera się do Katowic? Pogratulować bardzo, staż niezaliczony będzie, w Redakcji wysokie standardy, a Pan coś słabo…