GKS Tychy przegrał wczoraj w Karwinie z JKH GKS-em Jastrzębie 4:5, ale to nie jedyna zła informacja dla kibiców trójkolorowych. Urazu w tym spotkaniu nabawił się Tomáš Fučík, który był w tym meczu rezerwowym golkiperem.
Do zdarzenia doszło w 32. minucie. Aku Alho wybijał krążek z własnej tercji po rollingu, a guma trafiła Fučíka w głowę. Bramkarz reprezentacji Polski upadł, ale błyskawicznie została udzielona mu pomoc. Najważniejsze jest to, że do szatni zszedł o własnych siłach.
Do tej sytuacji w mediach społecznościowych odniosło się szefostwo ekipy z piwnego miasta.
– Uspokajamy, z Tomášem wszystko w porządku! Po wczorajszym meczu z Jastrzębiem nasz bramkarz przeszedł dokładne badania - na szczęście nic poważnego nie wykazały. Skończyło się na kilku szwach i bólu głowy, ale Tomáš czuje się dobrze – poinformował tyski klub.
Jutro ekipę GKS-u Tychy czeka spotkanie z Unią Oświęcim, która po trzech kolejkach jest liderem tabeli. Czy 31-letni bramkarz zagra w pierwszej w tym sezonie odsłonie "Świętej Wojny"? Na razie jego występ stoi pod dużym znakiem zapytania, a decyzja w tej kwestii zapadnie po porannym rozjeździe.
Czytaj także: