Hokej.net Logo

Był charakter, zabrakło skuteczności

Selekcjoner reprezentacji Polski Róbert Kaláber (Foto: Polski Hokej)
Selekcjoner reprezentacji Polski Róbert Kaláber (Foto: Polski Hokej)

Reprezentacja Polski w swoim pierwszym meczu na turnieju Christmas Cup przegrała z Francją 2:3. – Zbyt późno strzeliliśmy gola – nie ukrywał Róbert Kaláber, trener biało-czerwonych.

 

„Orły” w pierwszej odsłonie miały sporą przewagę w celnych strzałach (15-6), ale w lepszych humorach byli trójkolorowi, którzy od 10. minuty prowadzili 1:0.

Dobrze rozpoczęliśmy to spotkanie, bo mieliśmy kilka dobrych okazji. To my powinniśmy zdobyć jako pierwsi gola, ale stało się inaczej. Zrobiliśmy karę i w tym osłabieniu straciliśmy gola. To sprawiło, że rywale uwierzyli w siebie i pewnie radzili sobie na lodzie – analizował Róbert Kaláber na antenie TVP Sport.

Nasz zespół słabo rozpoczął też drugą odsłonę, a przegrane wznowienie we własnej tercji skończyło się stratą gola. Na listę strzelców wpisał się Pierrick Dubé, który popisał się sprytnym i co najważniejsze precyzyjnym uderzeniem w krótki róg. Ten sam zawodnik w 39. minucie podwyższył na 3:0.

Źle rozpoczęliśmy drugą tercję, bo po buliku straciliśmy gola. Z kolei w końcówce znów złapaliśmy niepotrzebną karę i rywal dołożył trzeciego gola. Najważniejsze jest to, że walczyliśmy do końca. Jestem zadowolony z tego, że chłopacy się nie poddali i pokazali charakter. Grali do końca – ocenił selekcjoner biało-czerwonych.

Jego zespół w 51. minucie w końcu odczarował francuską bramkę, a na listę strzelców wpisał się Radosław Sawicki. Zawodnik Ciarko STS-u Sanok popisał się ładną indywidualną akcją i „na raty” pokonał golkipera trójkolorowych. Trzy minuty później kontaktowego gola zdobył Jakub Bukowski, który wykorzystał dobre podanie Alana Łyszczarczyka.

Ten pierwszy gol dla przyszedł za późno. Owszem zmobilizował nas, bo chwilę później zdobyliśmy drugą bramkę, ale na wyrównanie nie starczyło nam czasu – wyjaśniał trener Kaláber. – Zabrakło nam dziś ofensywnych liderów, którzy potrafiliby zamienić na gola dobrą okazję. Szkoda, że nie udało się „ukłuć” w pierwszych minutach, bo wtedy głowa byłaby spokojniejsza, a i ręce lepiej by jej „słuchały”. Trzeba jednak pamiętać, że mamy młody zespół, w którym jest wielu debiutantów. To spotkanie wiązało się dla nich ze sporą presją, jednak muszą grać w takich meczach, aby nabierali niezbędnego doświadczenia.

Dziś o 19:00 „Orły” zmierzą się z Węgrami, którzy w swoim pierwszym meczu pokonali po dogrywce Ukrainę 2:1.
 

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe