Hokej.net Logo

Były trener Unii Oświęcim znów wywołał burzę. "Obchodziliśmy się z nim jak z jajkiem"

Kevin Constantine / fot: Jarosław Fiedor
Kevin Constantine / fot: Jarosław Fiedor

Były trener Unii Oświęcim Kevin Constantine niespodziewanie dostał nową, prestiżową pracę. I po raz kolejny w swojej karierze wywołał wielkie kontrowersje.

Pod koniec ubiegłego tygodnia rumuńskie media poinformowały, że Constantine przestał być trenerem występującej w rumuńsko-węgierskiej Erste Lidze drużyny SC Miercurea-Ciuc. Sam szkoleniowiec to potwierdził, przekonując, że powodem były kłopoty finansowe klubu. Dodał, że najprawdopodobniej zostanie nowym trenerem dwukrotnego mistrza Austrii Vienna Capitals.

I rzeczywiście, klub z Wiednia ogłosił w piątek, że Amerykanin poprowadzi pogrążoną w kryzysie w ICE Hockey League drużynę do końca tego sezonu. Po zmianie pracodawcy doświadczony szkoleniowiec wyraził swój żal wobec byłego już klubu.

- Jestem wdzięczny klubowi za szansę, ale tam cały czas były problemy z finansową częścią kontraktu - powiedział w rozmowie z portalem Székely Sport. - Trudności wszędzie się pojawiają, ale rozczarowujące było dla mnie to, że nigdy nie przyszła ze strony klubu żadna komunikacja, jak zamierzają sobie z nimi poradzić. Zero. Nigdy wcześniej nigdzie nie przeżyłem czegoś podobnego.

Rumuński klub dziś poinformował, że ma już nowego trenera, którym został Łotysz Pēteris Skudra - kiedyś bramkarz w NHL, a także trener drużyn KHL. Dodał jednak, iż ani Constantine, ani jego agent nie poinformowali klubu, że Amerykanin zrezygnował ze stanowiska.

- Ani on, ani jego agent do dziś nie przedstawili żadnej oficjalnej informacji (tylko przez wiadomości przesyłane za pośrednictwem innych osób), że kontrakt został rozwiązany. Dowiedzieliśmy się o tym również z mediów oraz oficjalnego oświadczenia klubu z Wiednia - pisze SC Miercurea-Ciuc.

Constantine był trenerem Unii Oświęcim w sezonie 2020-21, ale klub pod jego wodzą nie osiągnął sukcesu. Odpadł wówczas już w ćwierćfinale play-off polskiej ligi, a Amerykanin po zakończeniu rozgrywek przestał być szkoleniowcem "Biało-niebieskich". Później wielokrotnie towarzyszyły mu liczne kontrowersje.

Po odejściu z Polski pracował w węgierskiej drużynie AV19 Székesfehérvár, a także prowadził reprezentację Węgier. Mimo że z Węgrami spadł z elity, to tamtejszy związek chciał, by kontynuował swoją pracę. Constantine początkowo też był tym zainteresowany, ale później nagle zrezygnował z pracy z powodów rodzinnych, by wkrótce zostać trenerem drużyny Wenatchee Wild w czołowej kanadyjskiej lidze juniorskiej WHL. "Dzikich" nie prowadził długo, bo bardzo szybko został najpierw zawieszony, a następnie zdyskwalifikowany na 2 lata za rasistowskie wyzwiska pod adresem hokeistów, w związku z czym klub rozwiązał z nim kontrakt.

Następnie przyjechał do Rumunii i poprowadził drużynę z Miercurea-Ciuc w jednym spotkaniu ligowym, za co klub został przez prowadzący rozgrywki Erste Ligi Węgierski Związek Hokeja na Lodzie ukarany karą w wysokości 3 tysięcy euro i odjęciem 3 punktów, ponieważ szkoleniowiec nie otrzymał zgody na pracę.w roli pierwszego trenera. Później Constantine pozostał w klubie oficjalnie jako analityk/doradca, ale wiadomo było, że z tylnego siedzenia kieruje drużyną. Wreszcie węgierski związek wyraził zgodę, by robił to już oficjalnie i objął zespół oficjalnie jako trener. W zeszłym sezonie "Sportclub" pod jego wodzą zdobył srebrny medal Erste Ligi.

W klubie z Seklerszczyzny są rozżaleni na kontrowersyjnego trenera. Działacze zapewniają, że żadnych finansowych zaległości wobec niego nie mają.

- Uważam za absurdalne jego twierdzenia, że coś mu zalegamy, ponieważ wypełniliśmy w całości wszystkie postanowienia jego kontraktu. Jesteśmy na bieżąco z wypłatami, co mogę udowodnić pokazując wyciąg z konta - mówi prezes klubu László Hodos w rozmowie z gazetą "Hargita Népe".

Z jego słów wynika, że okoliczności odejścia Constantine'a były podobne do tych, w których rozstawał się z reprezentacją Węgier i AV19 Székesfehérvár. Szkoleniowiec miał przerwę reprezentacyjną wykorzystać na lot za ocean w celu odbycia badań lekarskich, a niespodziewanie zmienił pracodawcę. Wcześniej plotkowało się o tym, że właśnie z powodów zdrowotnych może opuścić rumuński klub.

- Pożegnaliśmy się po ostatnim meczu, kupiliśmy mu bilet, żeby mógł polecieć do domu na badania i kontrolę lekarską, załatwiliśmy w zeszłym tygodniu sprawę przedłużenia jego kończącego się ubezpieczenia zdrowotnego i wizy. Więc nie spodziewaliśmy się tego - mówi Hodos. - Najbardziej bolesne w tej sprawie jest to, że podjęliśmy ogromne ryzyko dla niego, choć wielu z Székesfehérvár i w węgierskim związku nas ostrzegało. Walczyliśmy w jego sprawach, płaciliśmy za niego kary, przedłużyliśmy z nim kontrakt. Daliśmy mu wszystko, obchodziliśmy się z nim jak z cennym jajkiem, płaciliśmy za jego leki.

Nowego klubu Constantine'a nie przerażają kontrowersje, które Amerykaninowi towarzyszą. W swoim oświadczeniu Capitals poinformowali, że podczas rozmów o zatrudnieniu szkoleniowiec musiał także zmierzyć się z pytaniami o rasistowski skandal w Wenatchee Wild, a klubowi przypadł do gustu fakt, że wyjaśnił sprawę "transparentnie".

- Podczas procesu rekrutacyjnego postawiliśmy Kevinowi sprawę jasno, że pewne wartości, które klub reprezentuje, są nienegocjowalne. Jego otwartość i szczere zaangażowanie na rzecz tych wartości pokazuje, że zasłużył na tę szansę - stwierdził dyrektor sportowy klubu Christian Dolezal, cytowany przez austriacki portal LaOla1.at. - W Kevinie dostajemy idealnego trenera w tej sytuacji. Jest bardzo dokładnym pracownikiem, ekstremalnie skupionym na szczegółach i żyje hokejem przez całą dobę.

Z kolei Pēteris Skudra, który zastąpił Constantine'a w SC Miercurea-Ciuc, to trener, z którym w ubiegłym sezonie swoje przejścia miał w słowackim MHk32 Liptowski Mikułasz Aron Chmielewski. Napastnik ECB Zagłębia Sosnowiec twierdzi, że Łotysz nie wystawiał go w składzie ze względu na narodowość i to także z jego powodu Polak przeniósł się w trakcie rozgrywek do Dukli Michalovce, przy okazji rezygnując z otrzymania jednej pensji.

- Ja odszedłem, ponieważ przyszedł nowy trener, ruski trener, który mi od razu na dzień dobry powiedział: Ty jesteś z Polski, to u mnie grać nie będziesz. Ja byłem liderem punktacji kanadyjskiej w drużynie. Powiedziałem, że dziękuję, że fair. Lubię takich gości, którzy mają po prostu coś między nogami i umieją wprost powiedzieć - mówił reprezentant Polski w ubiegłym miesiącu w "Magazynie Hokejowym" na kanale YouTube Polski Hokej.

Skudra pod koniec ubiegłego sezonu odszedł z Liptowskiego Mikułasza i objął drużynę HC Preszów. Z tej ostatniej został zwolniony we wrześniu po tym, jak przegrał 5 z pierwszych 6 meczów obecnych rozgrywek.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe