Tomek Valtonen specjalnie dla nas w kilku zdaniach scharakteryzował każdego z zawodnika TatrySki Podhala Nowy Targ, z usług których korzystał w sezonie 2018/2019.
Przemysław Odrobny – najlepszy polski bramkarz. Był bardzo mocnym punktem tej drużyny. Bardzo specyficzny jako sportowiec, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Zresztą ja jeszcze normalnego, w cudzysłowie, bramkarza w hokeju nie spotkałem.
Błażej Kapica – nie dostawał wiele szans, ale imponował podejściem do pracy. Bardzo sumienny i pozytywny, przez to lubiany w drużynie.
Paweł Bizub – młody chłopak. Jeszcze nie do końca rozumie na czym polega profesjonalizm. Tylko kto go ma tego nauczyć jak w klubie nie ma trenera bramkarzy.
Marcin Kolusz – dla mnie na dzisiaj najlepszy polski obrońca w lidze. Wszystko umie. Świetna jazda na łyżwach, przegląd pola, strzał, podanie. Gracz kompletny. Moim zdaniem już na stałe powinien zostać obrońcą.
Oskar Jaśkiewicz – strasznie rozwinął się w trakcie sezonu. Z początku miałem wrażenie, że się mnie bał. Był przestraszony i robił masę błędów. Z miesiąca na miesiąc nabierał jednak pewności siebie. Zmężniał i stał się wiodącą naszą postacią w defensywie.
Jona Tolvanen – lepiej wywiązywał się z zadań ofensywnych. W defensywie było różnie. I to też powód dlaczego nie gra w fińskiej ekstraklasie. Myślę, jednak że swoje zadanie w tej drużynie spełnił.
Patryk Wajda - bardzo pracowity chłopak. Dobrze nam się współpracowało. Wykonywał to co o niego oczekiwałem. Trenerzy bardzo cenią takich zawodników. W play-off grał mniej, bo jednak inni byli w lepszej formie.
Miro Hovinen – podaliśmy mu rękę. Prze półtora roku nie grał. Gdyby nie oferta z Podhala pewnie zakończyłby karierę. Spłacił jednak kredyt zaufania. Szybko się zaaklimatyzował. Niestety pod koniec już zaczęło brakować mu sił.
Robert Mrugała – kolejny zawodnik, który zrobił duży postęp. Przekonał mnie do siebie i nawet sam się czasem dziwiłem, ze tak dużo gra. Jako człowiek bardzo spokojny, ułożony
Rafał Dutka – przyznam, że odstawienie go od składu w meczach play-off było jedną z najtrudniejszych decyzji w moim życiu trenerskim. Nigdy wcześniej nie czułem się tak źle. Przegrał jednak rywalizację z innymi obrońcami. Mega człowiek. W skali 1-10 daje mu „dychę”.
Patryk Wsół – kolejny młody chłopak, który w kolejnym sezonie musi już grać dużo więcej. Nie wiem czy w Podhalu czy w innym klubie. Ma potencjał. Nie można mu nic zarzucić w kwestii zaangażowania. Pierwszy przychodził na trening, ostatni z niego wychodził.
Kamil Kapica – szczery i bardzo wesoły chłopak. Dobry duch zespołu. Widział sam, że za bardzo nie może pomóc tej drużynie, nie chciał blokować miejsca innym i zrezygnował. I tym bardzo mi zaimponował. Pokazał, że ma „jaja”.
Eetu Moskunen – miał dobry początek, ale potem troszkę spoczął na laurach. Fizycznie jeszcze troszkę odstaje. Musi nad tym popracować.
Samu Suomminen – dołączył do nas w ostatniej chwili i w końcówce sezonu był naszym najlepszym obrońcą.
Krystian Dziubiński - gdybym miał wybrać jednego zawodnika z polskiej ligi do ekstraklasy fińskiej to byłby nim Krystian. Niesamowicie pracowity na lodzie. Inteligentny gracz. Ma do tego mocny charakter. Pokazał to powołując o życia Stowarzyszenie Zawodników. Bardzo kibicuję temu pomysłowi. W Polsce traktuje się zawodników jak szmaty.
Jarosław Różański – co tu dużo mówić. Każdy widział jak ważny jest dla tego zespołu i ile jeszcze – mimo 43 lat – potrafi dać drużynie na lodzie. Blisko bramki jest jednym z najlepszych zawodników w lidze. Moim zdaniem materiał w przyszłości na dobrego trenera.
Eetu Koski – jeden z najlepszych i najmądrzejszych zawodników w polskiej lidze. Wszystko co robi, robi dla dobra drużyny. Odbudował się w Polsce i teraz znów może przebierać w ofertach.
Jona Sammalmaa – kontuzje nie pozwoliły mu w 100 procentach pokazać tego co potrafi, a potrafi wiele. Jestem jednak z niego zadowolony. Robił wiele tej „czarnej roboty”.
Krzysztof Zapała – jak go pierwszy raz zobaczyłem na treningu to zapytałem co on robi w polskiej lidze. Nikt od niego w Polsce nie jeździ lepiej na łyżwach. Świetnie czyta grę.
Mateusz Michalski – jeden z tych zawodników w drużynie, który najszybciej pojął o co chodzi w systemie i strukturze naszej gry. Świetnie gra w osłabieniach. Z fajnego, miłego Matuszka, stał się zawodnikiem pełną gębą. Jest bliski tego by wywalczyć sobie miejsce w reprezentacji.
Bartłomiej Neupauer – bardzo się rozwinął, ale mocno na to pracował. Wiem że mogę na niego liczyć. Wiem co od niego mogę wymagać i wiem że to zrobi na lodzie.
Filip Wielkiewicz – ma wsyztsko by być dobrym zawodnikiem, ale chyba sam nie wie czy chce nim być. Czasem odnosiłem wrażenie, że gra w hokeja z przyzwyczajenia, bo robi to od dziecka.
Kacper Guzik – bardzo mocny fizycznie. Dysponuje dobrym, silnym i celnym strzałem, ale za rzadko z niego korzysta. Jak go jeszcze nie znałem to spotkałem się z opinią, że to trudny zawodnik, który nie potrafi się podporządkować zasadom. Dziś wiem, że to bzdury. Bardzo dobrze nam się razem współpracowało. Myślę, że on to potwierdzi.
Łukasz Siuty – dobry początek, ale potem miał problemy z ustabilizowaniem formy. Stara się bardzo, czasem aż za bardzo. Za dużo myśli na lodzie, rozpamiętuje nieudane zagrania. Musi umieć wykorzystać swój największy atut jakim jest szybkość.
Jakub Worwa – typowy góral, waleczny, zadziorny. Z początku miał problemy z tym by pojąć o co chodzi w grze w „piątce”. Nie umiał odnaleźć się na lodzie. Ale z czasem zaczął wszystko pojmować i dostawał coraz więcej szans.
Patrik Moisio – z tą kontuzją, którą złapał zaraz po tym jak do nas dołączył, dziwię się że w ogóle grał. To pokazuje jaki ma charakter. Miał swoje zadania w drużynie i się z nich wywiązywał.
Daniel Kapica – kontuzja jaka złapał na starcie spowodowała że trudno było mu wywalczyć miejsce. Ale starał się, pracował. Jestem z niego zadowolony.
Jan Wolski – nie potrafił mnie do siebie przekonać. Grał bardzo sporadycznie.
Adrian Słowakiewicz - materiał na ciekawego zawodnika, ale musi grać.
Czytaj także: