Hokej.net Logo

Chmielewski: Zagraliśmy naprawdę dobry mecz

Chmielewski: Zagraliśmy naprawdę dobry mecz

HC Oceláři Trzyniec przegrał w niedzielę finałową rywalizację z Kometą Brno. Dzięki temu Aron Chmielewski mógł dołączyć do przebywającej w Budapeszcie reprezentacji Polski i zagrać przeciwko Słowenii. 26-letni skrzydłowy opowiedział nam o podróży do stolicy Węgier, a także o wygranym meczu z „Rysiami”.


HOKEJ.NET: - Na początek nawiążę do słów selekcjonera naszej kadry Teda Nolana. Na konferencji prasowej po meczu z Włochami stwierdził, że nie potrzebujesz zbyt wiele snu, by zagrać w kolejnym meczu. W takim razie zdradź nam, ile spałeś?


Aron Chmielewski, skrzydłowy reprezentacji Polski: - Spałem jakieś trzy godziny w domu i próbowałem coś jeszcze w samochodzie (śmiech). Na szczęście mój dobry kolega przywiózł mnie do Budapesztu i dzięki niemu mogłem zagrać ze Słowenią. Prawdę mówiąc dopiero teraz wychodzi ze mnie zmęczenie. Jednak najważniejsze, że ten mecz był dla nas udany.


Czy zwycięstwo ze Słowenią można traktować w kategorii niespodzianki? W końcu to spadkowicz z Elity i niedawny uczestnik igrzysk olimpijskich...


- Dla mnie to nie była niespodzianka, bo przecież wygraliśmy z nimi na mistrzostwach w Katowicach. Na takim turnieju wszystkie drużyny są wyrównane i prezentują określony poziom. Nikt nie znalazł się tutaj przez przypadek. A my zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Wykorzystaliśmy swoje szanse, broniliśmy świetnie osłabienia i to były klucze do zwycięstwa.


Wydaje się, że ważnym momentem tego meczu było trafienie Bartłomieja Neupauera, które było znakomitą ripostą na gola Słoweńców. Takiej „odpowiedzi” zabrakło nam w meczu z Włochami.


– Powiem szczerze, że nie zdążyłem zobaczyć tego spotkania ani jakichkolwiek skrótów, bo moja drużyna grała w finale play-off. Słyszałem jednak, że mieliśmy wiele okazji, ale zabrakło skuteczności.


W starciu ze Słowenią było jednak inaczej. Wydaje się, że ważne dla losów spotkania były bramki Bartka Neupauera i Marcian Kolusza. Pierwszy z nich przepięknie zawinął w okienko, a drugi znakomicie wykonał rzut karny. To było trafienie rodem z najlepszych lodowisk na świecie.


Cóż, te gole bardzo nam pomogły. Dzięki nim mogliśmy grać mądry hokej, dobrze bronić się w defensywie i wyprowadzać kontry.


Jesteś zadowolony ze swojego występu?


– Oczywiście. Zdobyłem gola i zaliczyłem asystę, ale przede wszystkim cieszę się, że dałem radę, bo podróż była naprawdę męcząca. Owszem przydarzały się błędy, ale każdy z chłopaków walczył za każdego. Jestem dla nich pełen podziwu, bo włożyli w to sporo serca. Czasem może nasze umiejętności nie są wystarczające, ale na pewno nie można odmówić nam walki. Wierzę, że kibice to doceniają.


We wtorek dzień wolny, a w środę zmierzymy się z Wielką Brytanią. Wydaje się, że będzie to mecz „o spokój” w tym turnieju.


– Dobrze, że ten odpoczynek jest, bo rozgrywamy sporo meczów i na pewno wyjdzie nam to na dobre. Zregenerujemy się i zaczniemy koncentrować się na kolejnych występach. Musimy jednak walczyć o tę elitę. Może nie ma kompletnego składu, ale jestem pełen podziwu dla chłopaków za to, co zaprezentowali.


Rozmawiał: Radosław Kozłowski.

Korespondencja z Budapesztu.

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe