GKS Tychy w pierwszej w tym sezonie odsłonie "Świętej Wojny" przegrał z Re-Plast Unią Oświęcim 2:4. – Ten mecz nie poszedł po naszej myśli. Popełnialiśmy wiele błędów przy wyprowadzaniu krążka – powiedział Bartosz Ciura, obrońca GKS-u Tychy.
Tyszanie nie zaprezentowali się najlepiej. Po pierwszej odsłonie przegrywali 0:1, a po czterdziestu minutach 1:3.
– Ten mecz nie poszedł po naszej myśli. Popełnialiśmy wiele błędów przy wyprowadzaniu krążka. Byliśmy krok za przeciwnikiem. Rywal był lepszy i nie potrafiliśmy wygrać tego meczu. Nie wiem od czego to zależy, ale na pewno wyciągniemy z tego lekcję – powiedział Bartosz Ciura.
Podopieczni Andrieja Sidorenki nie wykorzystali ani jednej z czterech przewag w tym meczu. Muszą popracować nad tym elementem na treningach, ponieważ w wielu przypadkach to właśnie dzięki przewagom można ustalić wynik spotkania.
– Na taką analizę przyjdzie czas jutro. Trener na pewno przejrzy wideo i odpowie na pytania co poszło nie tak. Z pewnością brakowało strzałów - jeśli ich nie oddajesz, to nie możesz zdobyć gola. Jeżeli coś nam nie wychodzi, to musimy szukać prostszych rozwiązań i strzelać dużo na bramkę – dodał obrońca trójkolorowych.
Tyszanie już we wtorek o godzinie 18:00 rozegrają zaległy mecz pierwszej kolejki PHL. Przyjdzie im się zmierzyć przed własną publicznością z Marmą Ciarko STS-em Sanok.
– W grę nie wchodzi nic innego niż wygrana. Jesteśmy zespołem, który chce wygrać mistrzostwo i każdy mecz gramy po to, aby wygrać – zakończył Ciura.
Czytaj także: