Ciura: Tytuł mistrzowski zdobywa się poświęceniem i sercem
Arcyważne zwycięstwo odnieśli w środę hokeiści GKS-u Tychy. Wicemistrzowie Polski pokonali na własnym lodzie Re-Plast Unię Oświęcim 2:0 i są na dobrej drodze, by zakończyć sezon zasadniczy na drugim miejscu. – Taki jest nasz krótkoterminowy cel. Drugie miejsce daje atut własnego lodu nie tylko w ćwierćfinale, ale również w półfinale – zaznaczył Bartosz Ciura, defensor trójkolorowych.
Jeśli chodzi o starcie z Unią, to sporo było w nim walki. Tyszanie dobrze zaprezentowali się w destrukcji, grali ofiarnie i mieli ogromne wsparcie w osobie swojego bramkarza. Tomáš Fučík obronił bowiem 35 strzałów i zachował swoje piąte czyste konto w tym sezonie.
– Jego dyspozycja była kluczowa dla losów tej batalii. Obronił kilka naprawdę trudnych strzałów, w kilku momentach dopisało mu też szczęście, ale dobry bramkarz musi je mieć. Tak czy inaczej Tomek był głównym architektem tego zwycięstwa – ocenił Bartosz Ciura.
Co ciekawe wszystkie gole w tym meczu padły już na początku pierwszej odsłony. Czy można zatem wysnuć tezę, że to właśnie w tej tercji widzieliśmy najwięcej hokejowych konkretów?
– Wydaje mi się, że tak. Obie drużyny miały swoje szanse, a my zdobyliśmy dwie bramki. Miały one duży wpływ na to, co działo się później. Nasz plan był prosty - skupialiśmy się przede wszystkim na tym, aby bronić korzystnego dla nas wyniku i ta sztuka nam się udała – wyjaśnił 31-letni defensor.
Starcie tyszan z oświęcimianami było też małą zapowiedzią tego, co czekać nas będzie w fazie play-off. W niej trzeba uważnie grać w defensywie, sumiennie realizować swoje założenia taktyczne i wykorzystywać każdą nadarzającą się okazję.
– Najważniejsza faza sezonu rozpocznie się już za dwa tygodnie. W niej nie będziemy zdobywać pięknych goli takich jak Connor McDavid, po przejechaniu z krążkiem całej tafli. Przeciwnie - będą padać takie bramki jak w meczu z Unią. Po solidnej pracy na bramkarzy rywali i z dobitek. Bardzo ważna będzie szybkość podejmowania decyzji – analizował hokeista, który pierwsze kroki stawiał w Dębicy.
– Oczywiście niezwykle istotnym elementem będzie też szeroko pojęte oddanie dla drużyny. W końcówce meczu z Unią udało nam się zablokować kilka strzałów, a takie interwencje dodatkowo napędzają drużynę. Nie będę odkrywczy, jeśli powiem, że tytuł mistrzowski zdobywa się przede wszystkich poświęceniem i sercem – dodał Ciura.
Dziś tyszanie zmierzą się na wyjeździe z JKH GKS-em Jastrzębie, który jest w świetnej dyspozycji. Podopieczni Róberta Kalábera w nowym roku wygrali aż 10 z 11 ligowych spotkań. Jedyną porażkę ponieśli z… GKS-em Tychy 1:2 po rzutach karnych.
– Jedziemy na „Jastor” po trzy punkty. Jastrzębianie to trudny rywal, z którym gra się bardzo ciężko. Jednak musimy im pokazać, że jesteśmy świetną drużyną i że nawet na ciężkim terenie potrafimy sięgać po pełną pulę – powiedział wprost Bartosz Ciura.
W tej chwili tyszanie tracą do drugiej Re-Plast Unii tylko dwa punkty. Mają też o jedno spotkanie rozegrane mniej.
– Zajęcie drugiej lokaty to nasz cel krótkoterminowy. Drugie miejsce daje atut własnego lodu nie tylko w ćwierćfinale, ale również w półfinale. Jest zatem o co walczyć – podkreślił defensor trójkolorowych, a następnie dodał: – Długoterminowym celem jest oczywiście jak najlepsze przygotowanie się do fazy play-off.
Komentarze