Co mówią zagraniczni hokeiści o awansie Polaków? "Możecie coś zdziałać"

Trwają właśnie Mistrzostwa Świata Elity w Tampere i Rydze. Zawodnicy, którzy również i tam grają, nie zapomnieli o historycznym sukcesie biało-czerwonych i chętnie wypowiedzieli się na ten temat. – Jeśli zagracie na swoim najwyższym poziomie, możecie coś zdziałać. Wszystko się wtedy może zdarzyć – mówi Słoweniec Tadej Čimžar.
Na łamach serwisu WP Sportowe Fakty wypowiedzieli się zawodnicy, którzy mieli kontakt z naszą ligą lub z polskimi zawodnikami.
W barwach reprezentacji Słowenii występuje Tadej Čimžar, który w sezonie 2019/2020 występował w ekipie GKS-u Katowice. W sezonie zasadniczym dla GieKSy rozegrał 45 meczów, strzelił 10 goli i zaliczył 15 asyst. W 6 spotkaniach play-offów raz trafił do siatki
– Jest bardzo duża różnica między grą w Dywizji IA, w której ostatnio rywalizowała Polska, a grą w Elicie. Tutaj wszystko dzieje się szybciej, walka jest ostrzejsza. Generalnie w każdym obszarze trzeba wejść na wyższe obroty. Przed wami spore wyzwanie, ale nie możecie się poddać przed startem turnieju. Jeśli zagracie na swoim najwyższym poziomie, możecie coś zdziałać. Wszystko się wtedy może zdarzyć – podkreślił Čimžar.
Aż do minionych Mistrzostw Świata Dywizji IA nie brakowało też na świecie pewnych docinek w naszą stronę, ze względu na poziom, na którym na co dzień występujemy. Z takimi docinkami musiał mierzyć się Paweł Zygmunt, który na co dzień występuje w czeskiej ekstralidze, w ekipie HC Vervy Litvinov.
– Zdarzało się, że w szatni żartowaliśmy sobie z Pawła Zygmunta. Prowokowaliśmy go, pytając, czy przypadkiem w MŚ jego kraj nie gra z Meksykiem, bo przecież Polacy są tak słabi, że na pewno rywalizują w jednej z niższych dywizji. Teraz jednak awansowali do Elity. Już gratulowałem Pawłowi. Bardzo go lubię i cieszę się, że będzie mógł wystąpić na najwyższym szczeblu – przyznaje Słowak Matuš Sukel.
Korespondent WP Sportowe Fakty Piotr Chłystek zamienił też kilka zdań z zawodnikami z NHL! Mowa tutaj o napastniku Detroit Red Wings - Dominiku Kubaliku, który zwrócił uwagę natomiast na fakt, iż jego brat Tomaš przed dwoma laty występował w GKS-ie Katowice.
– Tomaš miał wówczas pewne problemy w Czechach. Szukał szansy w innej lidze i trafił do Katowic. To była krótka przygoda, ale pozytywnie wypowiadał się o pobycie w Polsce. Chciał pozostać w waszym kraju, ale coś tam nie wypaliło – tłumaczy jeden z najskuteczniejszych zawodników tegorocznych MŚ Elity.
Komentarze