GKS Katowice po twardym, zaciętym i wyrównanym meczu przegrał z Cardiff Devils 2:3. Oznacza to, że mistrzowie Polski nie powtórzą wyczynu Comarch Cracovii i nie zdobędą Pucharu Kontynentalnego. – Jadąc tu mieliśmy pełną świadomość, że zmierzymy się ze świetnymi drużynami, i, że wszyscy chcą zdobyć to trofeum – stwierdził Ryana Cooka, defensor GieKSy.
HOKEJ.NET: – Pokazaliśmy dziś, że jesteście w stanie nawiązać grę z teoretycznie silniejszymi drużynami. Jak uważasz, co zadecydowało o waszej ostatecznej porażce? Brak szczęścia czy brak konsekwencji w grze?
Ryan Cook: – Zbyt wolno wchodziliśmy w te mecze, nie można tak robić, nie przeciwko tak dobrym drużynom, bo potem bardzo trudno jest odwrócić losy spotkania i tak też się stało.
Za wami dwa ciężkie mecze. Jak się czujecie, czy może taka a nie inna gra to efekt zmęczenia?
– Wszyscy grają tu tyle samo, jedziemy jak drużyny na takim samym wózku. Trzeba dać z siebie więcej i tyle. Najważniejsze to grać pełne sześćdziesiąt minut. Wczoraj myśleliśmy, że będzie dobrze, ale jednak straciliśmy trzecią bramkę. Trzeba być cały czas skoncentrowanym.
Trudno jest odwrócić losy meczu, gdy w pierwszej tercji traci się dwie bramki...
– Faktycznie, trochę nas zaskoczyli, ale kontaktową bramkę zdobyliśmy jeszcze przed końcem tej części spotkania. Jadąc tu mieliśmy pełną świadomość, że zmierzymy się ze świetnymi drużynami, i, że wszyscy chcą zdobyć to trofeum. Tak, jak mówię, bez pełnej koncentracji przez sześćdziesiąt minut, trudno oczekiwać dobrych rezultatów.
A może to kwestia różnicy poziomu tutejszej ligi i THL?
– Ogólnie jest bardzo wysoki poziom tego całego turnieju, żeby coś tu osiągnąć trzeba dać z siebie absolutnie wszystko.
Czeka was jeszcze ostatni mecz z Nomadem Astaną. Czego się spodziewasz?
– To będzie trudna batalia. Grają tam bardzo doświadczeni i świetnie wyszkoleni zawodnicy, co zresztą widać po ilości bramek, jaką Nomad zdobywa na tym turnieju. Będziemy grać swoje i damy z siebie wszystko.
Gramy daleko od Katowic, ale przyjechało tu wiele kibiców GieKSy. Czujecie na lodzie ich wsparcie?
– Och, tak! Nasi kibice są fantastyczni. Wszędzie za nami jeżdżą, są głośni, bardzo nas wspierają. Bardzo się cieszymy, że są tu z nami.
Rozmawiał: Mateusz Mrachacz
Czytaj także: