Turniej finałowy Pucharu Kontynentalnego z udziałem Comarch Cracovii odbędzie się w duńskim Aalborgu.
Impreza zostanie rozegrana w dniach 7-9 stycznia w hali Sparekassen Danmark Isarena, a wezmą w niej udział: Cracovia, gospodarz Aalborg Pirates, białoruski HK Homel i kazachska Saryarka Karaganda.
Międzynarodowa Federacja Hokeja na Lodzie (IIHF) ogłosiła oficjalnie, że wybrała duńską kandydaturę biorąc pod uwagę samą ofertę organizacyjną i zaplecze, ale także sytuację związaną z COVID-19 i ograniczenia transportowe obowiązujące w poszczególnych krajach uczestników imprezy.
Aalborg, podobnie jak Kraków, organizował w listopadzie turniej trzeciej rundy PK. Awans do "Final Four" uzyskali z niego miejscowi "Piraci" oraz HK Homel. Początkowo nie było jednak pewne czy Duńczycy będą się ubiegali także o turniej finałowy, ponieważ na ten termin hala byłą początkowo zarezerwowana z myślą o turnieju piłkarskim KMD Cuppen. Ta impreza została jednak przełożona, więc władze wicemistrza Danii zdecydowały się aplikować o organizację Pucharu Kontynentalnego.
- Aplikowanie wiąże się z dużą pracą, w której musimy polegać bardzo na naszych pracownikach i wolontariuszach. 30 grudnia mamy najważniejszy ligowy mecz z Frederikshavn White Hawks, a będziemy się też starać o organizację turnieju finałowego Pucharu Danii w lutym, więc przez 4 miesiące z rzędu musimy mocno zaangażować nasze siły - mówił kilka dni temu dyrektor duńskiego klubu Lars Laursen w rozmowie z portalem nordjyske.dk.
Hala w Aalborgu zwana obecnie od nazwy sponsora Sparekassen Danmark Isarena, a powszechnie znana w Danii jako Gigantium mieści 5 tysięcy widzów. Gospodarze będą zapewne liczyć, że na trybunach pojawi się więcej kibiców niż podczas turnieju trzeciej rundy, gdy średnia frekwencja na meczach gospodarzy wynosiła zaledwie 761.
Laursen przyznaje, że było to rozczarowujące. - Właściwie sami uważamy, że zaoferowaliśmy uczciwą, obniżoną cenę biletów. Była to łączna cena za wszystkie mecze przy której każdy mecz kosztował mniej niż 50 koron (ok. 31 złotych - przyp. red.). Dobrze zdawaliśmy sobie sprawę, że mecze w pucharach wywołują mniejsze zainteresowanie niż w lidze, więc musieliśmy się do tego dostosować. Ale oczywiście jest to coś, co musimy przeanalizować - powiedział.
W dwóch ostatnich sezonach przed pandemią klub z Aalborga miał najwyższą średnią frekwencję na meczach w duńskiej Metal Ligaen. Oscylowała ona w granicach 3 tysięcy widzów.
Laursen przyznaje, że jego klub stara się o organizację turniejów także ze względów finansowych. Po pierwsze oszczędza na podróży zagranicznej, a po drugie IIHF dofinansowuje taką imprezę.
- Powodem, dla którego często staramy się o organizację dużych imprez jest to, iż wierzymy, że nasza drużyna może wygrać, a fajniej jest to zrobić u siebie, ale są też inne czynniki, które wchodzą w grę. Dla mnie tak naprawdę nasze środki finansowe są podstawową kwestią przy podejmowaniu takiej decyzji - mówi.
Turniej finałowy Pucharu Kontynentalnego po raz drugi z rzędu odbędzie się w Danii. W styczniu 2020 roku został rozegrany w Vojens, gdzie miejscowy zespół SønderjyskE wykorzystał atut własnej tafli i zwyciężył w imprezie. Jedynym zespołem, który grał w tamtej imprezie i wystąpi w Aalborgu jest Cracovia. Wyprawy do Vojens "Pasy" nie mogą jednak wspominać najlepiej, bo nie zdobyły tam punktu i zajęły ostatnie, 4. miejsce. Edycja 2020-21 PK została odwołana z powodu pandemii COVID-19.
Czytaj także: