Udział polskich klubów w europejskich pucharach wymaga korekt w ligowym terminarzu. Dlatego dziś zostanie rozegrane jedno spotkanie awansem. Hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim podejmą GKS Katowice, a ten mecz pierwotnie miał odbyć się 15 listopada.
Do faktu, że percepcja czasu w świecie sportu jest zaburzona, wszyscy kibice z pewnością zdążyli już się przyzwyczaić. W żadnym innym środowisku 30-latkowie nie mają wszak doczepianej łatki „emerytów”.
Ostatnie wyniki pokazują również, ile znaczą trzy tygodnie w samym środku rozgrywek ligowych. Na dobrą sprawę kibice Re-Plast Unii Oświęcim nie mają powodów do niepokoju. Mistrzowie Polski w obecnym sezonie zdążyli już klubową gablotę uzupełnić o nowe trofeum – Superpuchar Polski.
Na dodatek u schyłku pierwszej rundy rozważano czy tegoroczne rozgrywki TAURON Hokej Ligi upływać będą pod znakiem dwóch prędkości rozpędzonego mistrza oraz próbującej nadążyć kroku reszty stawki. Napięty harmonogram wynikający z konieczności łączenia występów na krajowym podwórku i w Hokejowej Lidze Mistrzów odbił jednak piętno na dyspozycji oświęcimian. Z tezą o wymagającym terminarzu, który wpłynął na dyspozycję drużyny nie zgadzał się Hampus Olsson, który podkreślał, że w drużynie jest zapewniona odpowiednia głębia składu.
– Nie sądzę, że to jest problem. Mamy cztery dobre formacje, każdy dorzuca swoją cegiełkę. Uważam, że nasze głowy są bardziej zmęczone, niż nasze ciała, bo jesteśmy w dobrej formie fizycznej, ale to nie może być dla nas wymówką – wyjaśnił dobrze zbudowany Szwed (196 cm, 102 kg)
Fakty jednak są takie, że nim podopieczni Nika Zupančiča się obejrzeli, to już zostali strąceni z fotelu lidera przez nabierający impetu GKS Tychy. Wyjazdowa porażka przeciwko EC Będzin Zagłębiu Sosnowiec 3:4 w ostatniej kolejce spotkań, sprawiła, że pojawiły się pytania dotyczące kryzysu formy mistrzów Polski, którzy z pięciu ostatnich ligowych spotkań wygrali tylko dwa. W rozmowie z naszą redakcją również do tej kwestii odniósł się Hampus Olsson.
– Nie chcę nazywać tego kryzysem. Jako drużyna byliśmy bardzo skupieni, zdeterminowani i obciążeni przez te ostatnie trzy miesiące. Uważam, że to dobrze, to jest miejsce, w którym chcemy być. Nie jesteśmy zmęczeni, ani pod formą. Musimy popracować nad naszym skupieniem, wydaje mi się, że to może być kluczem. Mamy sporo odpoczynku, sporo treningów wszystkie podstawowe rzeczy. Nie możemy tego lekceważyć, bo ta liga jest zbyt mocna by móc sobie na to pozwolić – zaznaczył skrzydłowy trzeciej formacji.
Złotym Graalem katowiczan wydaje się być ustabilizowanie formy. Podopieczni Jacka Płachty w sezon nie weszli w tak imponującym tempie jak mistrzowie Polski. Inauguracyjna dyspozycja GieKSy wskazywała jednocześnie, że drużyna jest o krok za ścisłą czołówką.
Błyskawiczne roszady kadrowe i mocne uzupełnienie formacji ofensywnej o Christiana Mroczkowskiego, Jeana Dupuya i Patryka Wronkę sprawiły, że katowicka lokomotywa zaczęła nabierać tempa.
Gdy wydawało się, że ekipa ze stolicy Śląska będzie tylko piąć się górę, nastąpiła seria trzech kolejnych porażek, który o mało katowiczan nie kosztował udziału w Turnieju Finałowym Pucharu Polski.
Domowe zwycięstwo z Comarch Cracovią i korzystny rezultat na innych lodowiskach sprawił, że wszystko znów w rękach i nogach katowickich hokeistów. Coraz mocniej zaczyna się zazębiać współpraca flagowego tercetu GKS-u. Kibice momentami mogą poczuć się jak podczas spotkań sezonu 2021/2022, kiedy to atak Patryk Wronka – Grzegorz Pasiut – Bartosz Fraszko dzielił i rządził w całej lidze. Zwyżkuje również forma obrońców, którzy zaczęli przede wszystkim dobrze wywiązywać się ze swoich nominalnych zadań w defensywie, ale również sporo swobody znajdują w tercji rywala. Prym wiedzie w tym zakresie Pontus Englund, który ostatnimi występami nawiązuje do swoich najlepszych spotkań rozegranych w Danii.
Warto wspomnieć, że wicemistrzowie Polski mogą pochwalić się teraz serią trzech zwycięstw z rzędu, a po czwarte wybierają się dziś do Oświęcimia.
Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice godz. 18:00
Poprzednie mecze: 4:3, 1:3
Bramki: Carl Ackered, Radosław Galant, Jere Vertanen, Anton Holm, Krystian Dziubiński – Bartosz Fraszko (trzy), Ben Sokay, Patryk Wronka, Christian Mroczkowski.
Transmisja: polskihokej.tv
Czytaj także: