Aż 152 dni musieli czekać polscy kibice na wznowienie rozgrywek TAURON Hokej Ligi. Zdaniem wielu ekspertów czeka nas najbardziej wyrównany sezon od lat. Najwięcej emocji czeka kibiców na Śląsku, gdzie zostaną rozegrane aż 3 z 4 inauguracyjnych spotkań.
KH Energa Toruń - Comarch Cracovia godz. 17:00
Transmisja: polskihokej.tv
Przed rokiem pojedynek obu ekip inaugurujący ligowy sezon zakończył się już na etapie przedmeczowej rozgrzewki. Na przeszkodzie do rozegrania spotkania stanęła wówczas rozbita pleksiglasowa szyba. Jeżeli podobne historie nie wydarzą się w Toruniu, kibice mogą oczekiwać solidnej dawki emocji. Choć "Stalowe Pierniki" w minionych sezonach miały problemy z ustabilizowaniem formy, to w pierwszej rundzie zwykli punktować jak z nut. Szefostwo toruńskiego klubu skupiło się na tym, aby zachować w drużynie kluczowych zawodników, wzmacniając poszczególne formacje ciekawymi ruchami transferowymi. Najwięcej toruńscy kibice obiecują sobie z pewnością po Mikaelu Johanssonie, który zresztą te nadzieję podsycił dobrymi występami w przedsezonowych sparingach.
Lato w Krakowie z kolei minęło na rewolucji kadrowej. Po zakończeniu ery Rudolfa Roháčka, "Pasy" zostały przekazane pod batutę Marka Ziętary. 53-latek po powrocie na trenerską ławkę został więc z miejsca rzucony na głęboka wodę. Szefostwo Cracovii jasno zadeklarowało, że klub wchodzi w etap przebudowy i odmłodzenia zespołu. Aby zachować balans pomiędzy doświadczeniem a młodością, Ziętara będzie mógł liczyć na wsparcie doświadczonych zawodników jak Maciej Kruczek czy Jakub Wanacki, ale również na Oskara Jaśkiewicza, którego przed laty Ziętara wprowadzał w dorosły hokej w Podhalu.
GKS Katowice- Texom STS Sanok godz. 17:00
Transmisja: polskihokej.tv
Dla katowickiego hokeja, pewien etap nieubłaganie dobiegł końca. Zespół Jacka Płachty stanął przed koniecznością przebudowy drużyny, również jej odmłodzenia. Wydaję się, że na kanwie tych działań, katowiccy działacze dodatkowo musieli zmierzyć się z kilkoma rozstaniami, których do końca się nie spodziewali. Dołączający do GieKSy nowi zawodnicy mają zatem przed soba pełne pole do popisu. Chcąc postawić się silnej ligowej konkurencji, będą bowiem musieli zaprezentować pełnie swojego potencjału.
Sanocki klub przed przystąpieniem do ligowej rywalizacji musiał zmierzyć się z wieloma wyzwaniami organizacyjnymi. W realiach momentami przykrótkiej kołdry, działaczom udało się jednak zbudować drużynę, która miała możliwość przepracowania pełnego okresu przygotowawczego. Nie bez znaczenia będzie z pewnością postać trenera Elmo Aittoli, który zdecydował się pozostać w Sanoku na kolejny rok.
GKS Tychy - EC Będzin Zagłębie Sosnowiec godz. 18:00
Transmisja: polskihokej.tv
Najciekawiej zapowiada się spotkanie w Tychach. Gospodarze z pewnością już w pierwszych akcentach nowego sezonu będą chcieli zapewnić swoich kibiców, że drużyna jest gotowa do rywalizacji na najwyższym poziomie. Szefostwu tyszan nie tylko udało się zatrzymać kluczowych zawodników, ale również wygrać rywalizację o najbardziej rozchwytywanych zawodników TAURON Hokej Ligi. Pekka Tirkkonen, który dostał spory mandat zaufania nie stawiał na półśrodki w budowaniu nowego zespołu. Nie dopuszczając zachowania komukolwiek miejsca w drużynie "za zasługi” przepuścił przez tyską szatnię mocny powiew wiatru zmian.
Drużyna EC Będzin Zagłębia Sosnowiec radar przedsezonowych oczekiwań chciała by z pewnością skalibrować ponad fazę ćwierćfinałową. Sztab Piotra Sarnika nie czynił latem nerwowych ruchów. W ekipie z zagłębia dąbrowskiego w dalszym ciągu występować będzie król strzelców poprzedniego sezonu- Patryk Krężołek. W miejsce zawodników, którzy opuścili szeregi drużyny, szefostwo klubu starało się ściągnąć wartościowych graczy, wypełniających wakaty.
JKH GKS Jastrzębie- Podhale Nowy Targ godz. 18:00
Transmisja: polskihokej.tv
Sezon zakończony na czwartym miejscu, w żaden sposób nie spełnił oczekiwań szefostwa jastrzębskiego klubu. Najlepszym dowodem na poparcie tych słów jest bilans zawodników którzy opuścili klub. Jeszcze bardziej dosadniej wypowiadał się o tym trener Róbert Kaláber.
– Nie będę owijał w bawełnę - nie byliśmy zadowoleni z naszej gry w minionym sezonie. Kilku zawodników sądziło, że można do Jastrzębia przyjść tylko po to, aby "przetrwać" rozgrywki. Pojeździć w lidze, zgarnąć wypłatę i nie myśleć o tym, czy drużyna jako całość osiągnie sukces – zaznaczył trener JKH GKS-u.
Łzy po licznych rozstaniach jastrzębskim kibicom powinny osuszyć transfery, jakie zostały poczynione latem. Pozyskanie takich graczy jak Hannu Kuru, z bogatym doświadczeniem na poziomie słowackiej ekstraklasy, pozwala rozbudzać nadzieję. Nie zabrakło również powrotów zawodników, którzy chcą wrócić do swojej najwyższej dyspozycji bądź zacząć pełnić ważniejszą rolę w zespole.
Fakt inauguracji rozgrywek z wielką ulgą z pewnością zostanie przyjęte w Nowym Targu. W ostatnim czasie „Górale” pozostawali w centrum medialnej uwagi, niestety z powodów ciągnących się problemów organizacyjnych. Konia z rzędem temu, kto przewidzi w jakim położeniu będzie klub z Nowego Targu po kilku tygodniach ligowej rywalizacji. Należy mieć nadzieję, że działacze nie będą rzucać swoim zawodnikom już pod nogi żadnych kłód, bo w ekipie „Szarotek” nie brakuje takich, którzy na hokejowym rzemiośle znają się doskonale.
Czytaj także: