Re-Plast Unia Oświęcim po 20 latach sięgnęła po mistrzostwo Polski. To nie tylko prestiż, ale również nowe wyzwania zarówno dla zawodników, jak i dla działaczy. Najbliższe dni będą niezwykle pracowite dla szefostwa klubu, które musi podjąć kilka ważnych decyzji.
Biało-niebiescy swój dziewiąty tytuł zdobyli, mając do dyspozycji budżet oscylujący wokół 4 milionów złotych. Teraz, biorąc pod uwagę występy w Hokejowej Lidze Mistrzów i kosztowne przejazdy, ta kwota musi być znacznie wyższa. Wszyscy w grodzie nad Sołą liczą, że złoty medal okaże się w tym pomocny.
Po pierwsze trener
Wielu kibiców zastanawia się, kto poprowadzi ekipę z Chemików 4. Dwuletni kontrakt Nika Zupančiča dobiegł końca, a słoweński szkoleniowiec nie skorzystał z prawa jego automatycznego przedłużenia. Dzień po zdobyciu tytułu mistrzowskiego musiał wyjechać do Finlandii i z tego powodu nie był obecny na środowej fecie. Z oświęcimskimi działaczami ma spotkać się w przyszłym tygodniu i wtedy ogłosi swoją ostateczną decyzję.
– Jesteśmy zainteresowani przedłużeniem współpracy z Nikiem, ale wszystko w tej kwestii zależy wyłącznie od niego – usłyszeliśmy w oświęcimskim zarządzie.
Jeśli 55-letni trener nie złoży podpisu pod umową, działacze rozpoczną procedurę szukania nowego szkoleniowca. Wbrew pojawiającym się plotkom nie zostanie nim Andriej Sidorienko, który po zwolnieniu z GKS-u Tychy chętnie odwiedzał oświęcimski „balkon” i deklarował chęć objęcia biało-niebieskich już w trakcie sezonu. Dlaczego? Tu powody są przynajmniej dwa. Przed sezonem 2019/2020 były selekcjoner reprezentacji Białorusi, będąc blisko finalizacji rozmów, wycofał się ze wszystkich ustaleń. Po drugie metody pracy Sidorienki nie do końca korespondują z nowoczesnym hokejem, a autorytaryzm - z którego jest znany - mógłby zabić dobrą atmosferę w szatni.
Działacze ewentualnego, nowego szkoleniowca działacze poszukają więc w Szwecji lub Finlandii, czyli na rynkach, na których mają coraz lepsze rozeznanie. A sprowadzeni stamtąd gracze okazali się gwarancją dobrej jakości.
Kto zostaje i gdzie mecze HLM?
Równie istotną kwestią będzie utrzymanie mistrzowskiego zespołu. Ważne kontrakty z klubem mają tylko Miłosz Noworyta i Krystian Dziubiński, a z pozostałymi toczą się rozmowy. Niektóre posiadają już status zaawansowanych, ale żaden z klubowych działaczy nie chce zapeszać, dopóki podpisy nie znajdą się na kontraktach.
– Nie przewidujemy wielkich zmian w składzie. To będą korekty – zgodnie zapewnili.
Więcej konkretów w tych kwestiach powinniśmy poznać w przyszłym tygodniu.
Pewne jest to, że szefostwo klubu zrobi wszystko, aby mecze Hokejowej Ligi Mistrzów były rozgrywane przy Chemików 4. Co prawda oświęcimski obiekt najlepsze lata ma już za sobą, ale o dobrą frekwencje na nim można być spokojnym.
– Zdajemy sobie sprawę z tego, że będziemy musieli pewne rzeczy poprawić. Mamy jednak nadzieję, że szefostwo rozgrywek spojrzy na nas tak samo łaskawym okiem, jak na inne polskie drużyny, które wcześniej rywalizowały w tych elitarnych rozgrywkach – stwierdzili przedstawiciele zarządu.
Czytaj także:
