Przed reprezentacją Polski najważniejsze spotkanie ostatnich lat. Jego stawką będzie awans do hokejowej elity po raz pierwszy od dwóch dekad. Już jutro o godzinie 13:30 biało-czerwoni zmierzą się z Rumunią. O komentarz na ten temat poprosiliśmy Mariusza Czerkawskiego, który dwukrotnie grał na tym poziomie w kadrze.
HOKEJ.NET: – Trwa turniej Mistrzostw Świata Dywizji IA w Nottingham. Jak możemy ocenić dotychczasowe wyniki?
Mariusz Czerkawski: – Sztab szkoleniowy wykonał kawał dobrej roboty, trzeba docenić pracę włożoną w ten zespół w ostatnich latach. Widać, że w tej drużynie panuje fantastyczna atmosfera. Zawodnicy pokazują charakter do gry i tylko jeden krok pozostaje do wywalczenia tego upragnionego awansu. Na pewno ostatnie spotkanie z Rumunią nie będzie łatwe, lecz wszyscy wierzymy, że postawimy ten ostatni krok i awansujemy po 21 latach do Elity.
Decydujące starcie z Rumunią już w piątkowe popołudnie. Krok od wielkiego sukcesu polskiego hokeja. Czy postawienie kropki nad "i" zawsze jest najtrudniejsza?
– Dodam jeszcze, że liczba 21 mnie się bardzo dobrze kojarzy, bo z takim numerem występowałem. Oby w piątek dobrze kojarzył się nam wszystkim, bo mam nadzieję, że około 16:00 będzie już wszystko wiadomo. Co się wydarzyło, że pojawiła się taka wielka szansa na sukces? Mnóstwo rzeczy. Po pierwsze dobre przygotowania, od kilku lat ten sam sztab szkoleniowy jak choćby Leszek Laszkiewicz, legenda naszego hokeja. Tam jest cały czas dobra atmosfera. Zmieniają zawodników, podejmują czasami niepopularne decyzje i wiemy o kim mówimy.
Wszyscy zadawali pytania o Arona Chmielewskiego, a tu postawiono jednak na drużynę, którą grała w meczach przed samym turniejem i cały czas trenowała razem. Okazuje się, że stworzyli świetną, wyrównaną we wszystkich formacjach ekipę. Wtedy, gdy odpadliśmy z elity bardzo przeżyliśmy tę porażkę i wspinanie się z powrotem przez te wszystkie lata naprawdę było trudne.
Z Rumunią w ostatnich latach grało się nam bardzo ciężko. Teraz jednak sytuacja wygląda całkiem inaczej. Każdy zna rangę tego meczu?
– O tym sztab szkoleniowy mówi na pewno. Nie sądzę, żeby ktokolwiek chociaż przez sekundę pomyślał o lekceważeniu rywala. Ostatni krok może być najtrudniejszy, ale jednocześnie może być naprawdę fajny, naładowany, z energią. Możemy wpisać się do historii, możemy zrobić coś wyjątkowego. Sam chciałbym tam jutro być. Czasami człowiek siada w szatni i zadaje sobie pytanie, kto dziś chce być tym bohaterem? Ja mam nadzieję, że wszyscy nimi będą, ale na koniec ktoś strzeli te bramki, ktoś będzie bronił, ktoś będzie rzucał się pod strzały, ktoś będzie atakował przeciwnika ciałem. To są zadania, które tych dwudziestu zawodników będzie musiało między siebie rozłożyć
W reprezentacji Polski widać kolektyw i "team spirit". To największy sukces tej kadry i sztabu szkoleniowego, że dobrali tak zwartą grupę zawodników?
– Są tacy zawodnicy jak Patryk Wronka, Grzegorz Pasiut, Paweł Zygmunt, Kamil Wałęga, Bartosz Ciura, świetny John Murray czy kapitan Krystian Dziubiński. Widać w zespole tych liderów i atmosferę, że nawet jak jest ciężko, jak chociażby w meczu z Wielką Brytanią, to pokazują charakter. Bo gdy wydawało się, że może być po wszystkim, to zespół na 47 sekund przed końcem meczu strzelił bramkę!
Z Koreą nie zaczęliśmy zbyt dobrze, a potem Łyszczarczyk grający z numerem "21" świetnie wykorzystał to, że Paweł Zygmunt zasłonił bramkarz rywali. Cieszyłem się strasznie, gdy odebrał wyróżnienie od prezesa Minkiny. Cała drużyna stanowi zwarty zespół, monolit i to jest bardzo fajne, widać tu wielki potencjał.
Są już pierwsze echa dobrej gry biało-czerwonych?
– Rozmawiałem już z ministrem sportu na ten temat. Awans do Elity byłby ogromnym sukcesem dla polskiego sportu. Trzymamy kciuki, bo wszyscy wiemy, że może to tylko zachęcić sponsorów i instytucje do wspierania naszego hokeja, bo jest to czołowy sport zimowy na świecie. Rozmawiam teraz z kibicami w całej Polsce, dostaję też mnóstwo telefonów i wszyscy chwalą jak dobrze gra reprezentacja. Mam nadzieję, że to jest coś, co sprawi, że hokej zacznie się odbudowywać, że zaczniemy myśleć o infrastrukturze, o szerszym wsparciu i młodzieży i reprezentacji, ale to wszystko przed nami.
Awans byłby dla hokeja jako dyscypliny w kraju dużą promocją?
– Wszyscy wiemy, że awans to też wyzwanie dla całego środowiska hokejowego. Lecz będzie rok czasu na to, aby poukładać sprawy organizacyjne w naszym hokeju. Na pewno musimy się przygotować do przeskoku organizacyjnego i sportowego. W elicie grają potęgi z całego świata, ale spełnieniem marzeń tych wszystkich hokeistów będzie zmierzenie się z najlepszymi.
Czytaj także: