Czeski film. Krótka przygoda Júliusa Hudáčka z zespołem Jaromíra Jágra
Zaledwie dwa dni trwała przygoda bramkarza Júliusa Hudáčka z zespołem Rytíři Kladno. Po fali komentarzy nawołujących do bojkotu drużyny „Rycerzy”, działacze czeskiego ekstraligowca zdecydowali się rozwiązać kontrakt z 35-letnim Słowakiem. Powodem kontrowersji była przeszłość golkipera, który wcześniej zdecydował się występować w lidze KHL, pomimo rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Wszystko zaczęło się od decyzji sprzed dwóch lat, kiedy to Július Hudáček zdecydował się przenosiny ze Sparty Pragi do Barysu Nur-Sułtan. Czescy fani najbardziej jednak za złe mają słowackiego bramkarzowi brak decyzji o zakończeniu współpracy z kazachskim klubem występującym na co dzień w rosyjskiej lidze KHL w momencie gdy wojska Federacji Rosyjskiej zaczęły pełnoskalową inwazję na Ukrainę.
Gdy emocje po dwóch latach wydawało się, że opadły, na angaż Słowaka zdecydował się klub Jaromíra Jágra - Rytíři Kladno. Zespół „Rycerzy” z Kladna szukał golkiperów po kontuzji ich nominalnego bramkarza Adama Brízgaly. Nadarzyła się okazja by zakontraktować właśnie bramkarza zza naszej południowej granicy.
Nikt w ekipie z Kladna nie spodziewał się chyba jednak tak ostrej i stanowczej reakcji ze strony kibiców. Po ogłoszeniu nowego wzmocnienia, na zarząd klubu spadła ogromna fala krytyki i nawoływań do bojkotu drużynyJágra.
– Od niedzielnego meczu ligowego z Mountfield Hradec Králové nasza flaga nie będzie już wywieszana na trybunach, a my nie będziemy zasiadać w młynie, by wspierać zespół. Jednocześnie wyrażamy sprzeciw wobec decyzjom władz klubu, które zdecydowały się bez konsultacji czy wyjaśnień na zupełnie dla nas niezrozumiały krok. Nie będziemy wspierać zawodnika, który tuż po inwazji gra z rosyjską flagą na koszulce i publicznie deklaruje chęć zarabiania pieniędzy w rozgrywkach, które są propagandowym wsparciem tej wojny – napisali w swoich mediach społecznościowych członkowie „Haladari”, ekipy zrzeszającej najwierniejszych kibiców Rytíři Kladno.
Oprócz kibiców, przeciwni tej nominacji okazali się być niektórzy zawodnicy występujący w czeskim zespole. Niektórzy z nich nie pojawiali się na treningu właśnie z powodu obecności tam Júliusa Hudáčka.
Do władz klubu szybko dotarło, iż zakontraktowanie jednego z srebrnych medalistów Mistrzostw Świata z 2012 roku było olbrzymim błędem. Po lawinie komentarzy, włodarze zdecydowali się rozwiązać kontrakt ze słowackim golkiperem zaledwie po dwóch dniach.
– Po rozpatrzeniu wszystkich aspektów, dotyczących angażu Júliusa Hudáčka stwierdziliśmy, że jego zatrudnienie nie leży ani w gestii klubu, ani w gestii zawodnika. Przed nami najważniejsza część sezonu i wierzymy, że wstąpimy w nią razem z kibicami i naszymi partnerami jako jedna drużyna – głosiło oświadczenie na oficjalnych profilach zespołu rycerzy.
Co ciekawe, do sprawy odniósł się właściciel zespołu z Kladna, Jaromír Jágr, który zapytany przez dziennikarzy o sytuację ze słowackim bramkarzem odparł krótko
– Wszystko jest przedstawione w oficjalnym stanowisku klubu. Uważam, że nie ma tu nic więcej do dodania – zamknął temat „człowiek-legenda” czeskiego hokeja.
Komentarze