Cztery bramki Maciasia i pięć punktów Ślusarczyka!

Cóż to był za występ młodych Polaków w czeskiej extralidze juniorów! W ciągu dwóch spotkań Krzysztof Maciaś czterokrotnie pokonywał golkiperów rywali, a Jakub Ślusarczyk do dwóch bramek dołożył trzy asysty.
Vitkovice ten weekend rozpoczęły od ciężkiego wyjazdu z BK Mladá Boleslav. Udało im się jednak wywieźć stamtąd dwa punkty za sprawą duetu Polaków. Na 25 sekund przed końcem drugiej odsłony młodzieżowi reprezentanci Polski wpisali się do protokołu meczowego. Ślusarczyk szybko podał na drugi bulik do Maciasia, który uderzył bez namysłu przy słupku i trafił pewnie do siatki.
W podobny sposób zdobył także drugą bramkę. Dostał podanie zza bramki na prawy bulik, przejechał z krążkiem kawałek po czym złożył się do strzału i trafił do bramki przy krótkim słupku tuż nad łapaczką golkipera rywali. Ani Ślusarczykowi ani Maciasiowi nie udało się jednak wykorzystać rzutu karnego w decydującej fazie meczu. Zrobił to Štiak, który zakończył to spotkanie.
– Źle weszliśmy w ten mecz. Pierwsza tercja nie była najlepsza w naszym wykonaniu, mimo, że wiedzieliśmy, że gramy o pierwsze miejsce. Na 15 sekund przed końcem pierwszej odsłony mieliśmy bulik w tercji rywala, ale dostaliśmy gola z kontry do szatni. W drugiej tercji gra wyglądała lepiej, ale nasza skuteczność nie była dobra i zrobiło się 2:0 po - wydawać by się mogło - niegroźnej sytuacji rywali. Ta druga bramka zadziałała na nas pozytywnie, zaczęliśmy w końcu grać tak, jak na lidera przystało i jeszcze przed końcem drugiej tercji - po obronionym osłabieniu - strzeliliśmy bramkę kontaktową na 2:1. Na trzecią odsłonę wyszliśmy z przekonaniem, że ten mecz po prostu wygramy. Wykorzystaliśmy przewagę, mieliśmy kilka dogodnych sytuacji. Na dwie minuty przed końcem na jednej zmianie mieliśmy trzy lub nawet cztery sytuacje bramkowe, ale bramkarz gospodarzy spisywał się bardzo dobrze. W dogrywce nie było za dużo szans, raz tylko trafiliśmy w słupek i nasz zawodnik nie zdołał dobić skaczącego krążka do pustej bramki. W karnych wygraliśmy, ale bardziej dzięki naszemu bramkarzowi niż strzelcom, bo z 10 karnych bramkarz wpuścił tylko 1 – podkreślił Krzysztof Maciaś.
BK Mlada Bolesław U20 - HC Vitkovice Ridera U20 2:3 k. (1:0, 1:1, 0:1, 0:0, 0:1)
1:0 - Polák - Zvagulis (19:22),
2:0 - Vítek - Vimmer, Půček (25:51),
2:1 - Maciaś - Ślusarczyk, Glas (39:35),
2:2 - Maciaś - Krejsa, Ślusarczyk (48:17, 5/4),
2:3 - Štiak (65:00, decydujący rzut karny)
Minuty karne: 6-4
Strzały: 35-38
Widzów: 103
Sobotnie spotkanie było prawdziwym popisem polskich graczy. Już w 9. minucie spotkania Jakub Ślusarczyk celnie trącił gumę pod bramką, która zatrzepotała w siatce. Dosłownie chwilę później Maciaś huknął z bulika, a krążek najpierw odbił się od poprzeczki i wpadł do bramki.
W drugiej odsłonie poszli za ciosem i po szybkim podaniu Kotáska do Maciasia, a ten uderzył pod łapaczką golkipera. Trzecią tercję zamknęli ponownie trafieniem w przewadze za sprawą Ślusarczyka, który z najbliższej odległości zaaplikował gumę pod poprzeczkę.
Tym samym na koniec sezonu zasadniczego Krzysztof Maciaś uzbierał 52 "oczka" za 28 bramek i 24 asysty i skończył na pierwszym miejscu wewnątrzklubowej klasyfikacji kanadyjskiej. Na trzecim miejscu w tym rankingu znalazł się Jakub Ślusarczyk, który może pochwalić się 38 punktami za 18 bramek i 20 asyst.
Koniec sezonu zasadniczego zwiastuje też play-offy. Vitkovice sezon regularny skończyły na drugim miejscu i zmierzą się z siódmą Duklą Igława. Rywalizacja będzie się toczyła do trzech zwycięstw, a pierwsze spotkania już 21 i 22 marca w dzielnicy Ostrawy.
– Ostatni mecz sezonu zasadniczego zakończyliśmy dobrym wynikiem, bo czyste konto bardzo cieszy, ale jednak nasza gra nie za bardzo. Dzisiaj zagraliśmy nieodpowiedzialnie i nie potrafiliśmy porządnie wejść w mecz. Pierwsza tercja na szczęście skończyła się wynikiem 2:0, przez co na drugą szliśmy trochę spokojniejsi, a jednak ta tercja okazała się nerwowa, bo jedna bramka Liberca mogła sprawić, że nasza obrona mogłaby się posypać. Dzięki dobrej postawie naszego bramkarza tak się nie stało i w trzeciej tercji potwierdziliśmy skuteczność naszych przewag w tym meczu i po raz trzeci skorzystaliśmy z sytuacji, w której mogliśmy mieć jednego zawodnika na lodzie więcej. Nic nie wpadło z tylu, a więc z tego możemy się cieszyć. Wynikowo bardzo dobrze skończona część zasadnicza, ale mam nadzieję, że do meczu w play-offach podejdziemy o wiele lepiej i staniemy się drużyną z poprzednich meczów – stwierdził Jakub Ślusarczyk.
Bili Tygri Liberec U20 - HC Vitkovice Ridera U20 0:4 (0:2, 0:1, 0:1)
0:1 - Ślusarczyk - Kubík, Bialy (08:19),
0:2 - Maciaś - Fibigr, Kotásek (10:56, 5/4),
0:3 - Maciaś - Kotásek, Ślusarczyk (32:19, 5/4),
0:4 - Ślusarczyk - Kotásek, Fibigr (51:36, 5/4)
Minuty karne: 10-10
Strzały: 29-49
Widzów: 68
Komentarze