Hokej.net Logo

Ekscytacja napędzała jego odważne decyzję. Polski napastnik szczerze po świetnym występie

fot. Klaudia Baron
fot. Klaudia Baron

Reprezentacja Polski zgodnie z planem od zwycięstwa rozpoczęła rywalizacje w Mistrzostwach Świata Dywizji IA. Biało-czerwoni choć nie bez problemów, to zdołali uporać się z reprezentacją Rumunii 4:1. O pomeczowy komentarz poprosiliśmy jednego z wyróżniających się zawodników polskiego zespołu-Damiana Tyczyńskiego.

HOKEJ.NET:- Jak ocenisz dzisiejsze zwycięskie ale rozegrane na trudnym terenie, spotkanie?

Damian Tyczyński:-Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz. Graliśmy z gospodarzami, przy wypełnionej hali. Chcieliśmy jednak zrobić wszystko, by wygrać. To pierwsze spotkanie jest zawsze bardzo ważne, dobrze weszliśmy w turniej i  mamy trzy punkty. Może nasza gra nie była najlepsza, ale z meczu na mecz z pewnością będzie coraz lepiej.

Prowadziliście 2:0, potem zdarzył się mały błąd za to wcześniej było sporo sytuacji. Taka trochę nerwówka pojawiła się w pewnym momencie.

- No właśnie szkoda,  że ta skuteczność była dziś nieco słabsza. Przy prowadzeniu 2-0 powinniśmy kontrolować ten mecz. Wygraliśmy jednak, w trzeciej tercji robiliśmy już swoje i mamy trzy punkty.

 Rywale nie zdołali  narzucić swojego stylu. Przetrzymaliście ten trudny okres, gdzie próbowali stworzyć jakieś sytuacje.

- Tak, przetrzymaliśmy, ponadto brawa dla chłopaków za wybronienie osłabienia. A później udało nam się zdobyć kolejne bramki i wygraliśmy.

Te dwie bramki mogą  być ważne w ogólnym rozrachunku tabeli.

- Tak, każda bramka się liczy. Gramy na sto procent, pokazując swój hokej, dobrze weszliśmy w turniej. A teraz już skupiamy się na kolejnym meczu.

Indywidualnie  również dobrze wszedłeś w turniej. Pokazałeś kilka indywidualnych akcji, nie przestraszyłeś się początku skali imprezy.

- Nie, mną kieruje bardziej ekscytacja, wynik mojej ciężkiej pracy . Po sezonie przez miesiąc ciężko pracowałem z moim trenerem Kubą Jaworskim przez pięć dni w tygodniu. Robiłem wszystko, żeby być w jak najlepszej formie, żeby pokazać trenerowi, że może na mnie liczyć. Fajnie, że się udało, fajnie, że tu jestem. Ale to  nie jest ważne czy ja strzelam bramkę, czy ktoś inny. Liczą się trzy punkty.

ROZMAWIAŁ: SEBASTIAN KRÓLICKI

 

 

Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe