Patryk Krężołek nie zapisze sobie tego w indywidualnych statystykach, ale to jego celny strzał przesądził dziś o zwycięstwie w spotkaniu na zapleczu czeskiej ekstraligi.
Baník Sokolov, którego barwy reprezentuje Polak, ciągle nie może w tym sezonie odnieść zwycięstwa za 3 punkty. Dziś znów się nie udało, ale z wygranej drużyna Krężołka się cieszyła.
Na wyjeździe pokonała 2:1 SC Kolin. Przy wyniku 1:1 po 65 minutach o wygranej decydowała seria rzutów karnych. W niej po 3 kolejkach było także 1:1, ale strzelający jako czwarty w drużynie gości Krężołek trafił do bramki, a że chwilę później w 5. rundzie gracz gospodarzy nie trafił, to mecz się zakończył.
Baník w całym meczu długo przegrywał 0:1, ale w 54. minucie do remisu doprowadził Radek Číp, a bramkarz Daniel Král obronił 30 z 31 strzałów z gry i tylko raz dał się pokonać w decydującej serii karnych.
Patryk Krężołek zagrał w trzecim ataku swojej drużyny. Był na tafli przez 17 minut i 4 sekundy, z gry oddał 3 strzały. Polak w poprzednim meczu czeskiej drugiej klasy rozgrywkowej w sobotę strzelił pierwsze 2 gole i zaliczył asystę. Dzisiejszego trafienia do indywidualnych statystyk strzeleckich jednak sobie nie zapisze. Po 8 występach ligowych w barwach Baníka nadal ma na koncie 2 gole i 2 asysty.
Zespół z Sokolova z 8 meczów w tym sezonie wygrał 4, ale jako jedyny w lidze jeszcze nie triumfował po 60 minutach. 2 razy o swoich zwycięstwach przesądzał w dogrywkach i 2 razy w rzutach karnych.
W tabeli zajmuje przedostatnie, 13. miejsce. W kolejnym meczu w sobotę podejmie VHK Vsetín Damiana Tyczyńskiego, a zatem będzie to okazja do spotkania dwóch Polaków, którzy w ubiegłym sezonie tworzyli groźny duet w ataku EC Będzin Zagłębia Sosnowiec.
SC Kolin - Baník Sokolov 1:2 (1:0, 0:0, 0:1, 0:0, 0:1)
1:0 Pajer - Křepelka - Hora 10:32
1:1 Číp - Dalecký 53:59 (w przewadze)
1:2 Krężołek (decydujący rzut karny)
Strzały: 31-30.
Minuty kar: 8-2.
Widzów: 827.
Tyczyński także dziś rozegrał swój mecz. Jego drużyna w rewanżu za półfinał play-off z ostatniego sezonu pokonała 5:2 Duklę Igława. Polak nie punktował. Zagrał w czwartym ataku i był na tafli przez 13 minut i 17 sekund. Nie zapisał na swoim koncie żadnego celnego strzału. Dwukrrotnie próbował uderzać na bramkę Dukli, ale oba strzały były niecelne. Zakończył mecz z wynikiem +1 w statystyce +/-.
Czytaj także: