Już w pierwszej domowej potyczce w 2024 roku GKS Katowice stracił swoją domową twierdzę, którą budował pieczołowicie przez 292 dni, notując imponującą serię piętnastu kolejnych zwycięstw, z czego 13 w tym sezonie. W piątkowy wieczór podopieczni Jacka Płachty musieli uznać wyższość Re-Plast Unii Oświęcim, która rozbiła urzędujących mistrzów Polski 5:1. O swoich odczuciach pomeczowych opowiedział Noah Delmas, obrońca GieKSy.
Na dobre rozkręciła się ligowa karuzela. Styczeń jest niezwykle intensywnym okresem, dla wszystkich drużyn TAURON Hokej Ligi. Wymagający kalendarz gier w oczywisty sposób może odbijać się nie dyspozycjach zespołów. Przekonali się o tym urzędujący mistrzowie Polski, którzy już dwa dni po bardzo twardym pojedynku rozegranym w Tychach, zmuszeni byli skrzyżować kije z podopiecznymi Nika Zupančiča. Co zdaniem kanadyjskiego defensora wpłynęło na słabszą dyspozycje jego drużyny?
– Tak, zgadza się. To nie był nasz najlepszy występ. Wydawało się, że nie byliśmy do końca gotowi, aby od pierwszych minut podjąć grę na naszym normalnym poziomie. Uważam, że w drugiej tercji mieliśmy „aktywniejszy okres”, jednak w tym meczu wpędziliśmy się w zbyt duże kłopoty, by koniec końców się z nich wykaraskać. Oświęcimianie byli dzisiaj skuteczniejsi. Całkiem niedawno zagraliśmy dobre spotkanie w Tychach i sięgnęliśmy tam po ważne zwycięstwo. Być może popadliśmy w niepotrzebne samozadowolenie i uznaliśmy, że kolejny mecz będzie łatwy. Mierzyliśmy się z dobrą drużyną i moim zdaniem mieliśmy zbyt „miękkie” podejście do tego spotkania – wyjaśnił Noah Delmas
Choć zawodnicy GKS-u Katowice złapali w piątkowym meczu lekką zadyszkę, to z jak najlepszej strony pokazali się kibice GieKSy. Na piątkowe spotkanie wyprzedała się pełna pula biletów, a fani nie zważając na kolejne bramki gości, utrzymywali żywiołowy doping. Po zakończonym spotkaniu kibice podziękowali swoim ulubieńcom za ofiarną walkę. Słów uznania za taką postawę nie krył Noah Delmas.
– Nie ma żadnych wątpliwości, że mamy absolutnie najlepszych kibiców lidze – odparł 27-letni obrońca.
Podopieczni Jacka Płachty nie będą mieli zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie przegranego spotkania. Już w niedzielę zespół uda się do Krakowa, aby stawić czoła pnącej się w górę tabeli Cracovii. Za pasem czeka również rywalizacja w niezwykle mocno obsadzonym finale Pucharu Kontynentalnego
– Niestety to nasza pierwsza domowa porażka, ale przed nami są spore wyzwania, czyli Puchar Kontynentalny i play-offy. Takie mecze jak ten z Unią, posłużą nam jako materiał do nauki i wyciągania wniosków. Przed nami kolejny ważny mecz w Krakowie, a w głowach musimy wyciągnąć lekcję z tego meczu. Uświadomić sobie, że każde spotkanie w tej lidze będzie wymagające i musimy wykazać gotowość do gry – zakończył rozmowę Noah Delmas.
Czytaj także: