Dogrywka w Toruniu. Dominacja gospodarzy nie wystarczyła na pełną pulę [WIDEO]
Hokeiści KH Energi Toruń pokonali po dogrywce 4:3 Ciarko STS Sanok w 21. kolejce Polskiej Hokej Ligi. Torunianie dominowali przez całe spotkanie jednak waleczni sanoczanie zdołali doprowadzić do wyrównania. Decydujący cios w dogrywce zadał Patryk Kogut.
W pierwszej tercji gospodarze całkowicie zdominowali ekipę z Sanoka. Gdyby nie Patrik Spěšný już po dwudziestu minutach torunianie mogli schodzić z lodu z kilku bramkową zaliczką. Skończyło się na dwóch bramkach przy 19 strzałach toruńskich zawodników. Najpierw Robert Arrak wykończył zespołową akcję swojego ataku. Idealnie na kija estońskiego napastnika dograł Lauri Huhdanpää. Drugiego gola zdobył na ułamki sekund przed syreną kończącą tercję Adrian Jaworski strzałem z niebieskiej linii.
W drugiej tercji gra się nie zmieniła, grę prowadzili gospodarze ale już nie byli tak skuteczni w swoich poczynaniach. Sanoczanie kontaktową bramkę zdobyli po tym jak lewą stroną uciekł Jakub Bukowski i strzałem z backhandu ulokował gumę obok łapaczki Möldera. Torunianie w końcówce tercji wykorzystali okres gry w przewadze. Po raz kolejny w tym sezonie sanoczanie nie radząc sobie w sytuacji gdy jest zamieszanie pod ich bramką i gumę ulokował Henri Limma.
Ostatnie dwadzieścia minut to już nieco spokojniejsza gra gospodarzy co wykorzystali skrzętnie goście. Podczas gry w przewadze kontaktowego gola zdobyli sanoczanie. W 51 minucie Kamil Olearczyk przymierzył z bulika tuż przy słupku skutecznie zaskakując Möldera. Torunianie minutę później nie zdołali wykorzystać podwójnej przewagi gdyż szybko karę zarobił Henri Limma. Dzięki temu sanoczanie zdołali się wybronić już tylko z pojedynczego osłabienia. A gdy role się odwróciły to Jakub Bukowski zdobył swojego 16 gola w tym sezonie doprowadzając do wyrównania. Sami Jekunen huknął z niebieskiej a gumę odbitą od bandy do pustej bramki spokojnie skierował lider strzelców ligi.
W dogrywce dominowali gospodarze, którzy zostawili więcej sił w swoich szeregach. Patrik Spěšný dwoił się i troił broniąc trzy sytuacje sam na sam aż wreszcie Patryk Kogut objechał bramkę i zdołał gumę ulokować przy słupku.
- Szkoda tego jednego punktu gdyż przeważaliśmy cały mecz, zrobiliśmy głupie kary i to nie pierwszy raz, nie można grając w przewadze 5 na 3 doprowadzić za chwilę do osłabienia. Kolejna lekcja po której musi wyciągnąć wnioski. Ważne są dwa punkty, ale szkoda że nie trzy. Dziękuję chłopakom za walkę do końca i za te dwa tygodnie, że mimo nie obecności pierwszego trenera, nie dali mi odczuć tego i pracowali na 100% - powiedział Łukasz Podsiadło, który dzisiaj samodzielnie prowadził zespół po tym jak pierwszy trener Jussi Tupamäki musi odsiedzieć przymusową kwarantannę.
KH Energa Toruń - Ciarko STS Sanok 4:3 po dogrywce (2:0, 1:1, 0:2 - 1:0)
1:0 Robert Arrak - Lauri Huhdanpää, Michaił Szabanow (16:25)
2:0 Adrian Jaworski - Mateusz Zieliński (19:59, 5/4)
2:1 Jakub Bukowski - Krystian Mocarski (34:22)
3:1 Henri Limma - Michał Kalinowski, Lauri Huhdanpää (38:10, 5/4)
3:2 Kamil Olearczyk - Julius Marva, Aleksi Hämäläinen (50:35, 5/4)
3:3 Jakub Bukowski - Sami Jekunen, Aleksi Hämäläine (54:55, 5/4)
4:3 Patryk Kogut - Kamil Kalinowski, Mateusz Zieliński (62:58, 3/3)
Sędziowali: Paweł Kosidło, Tomasz Radzik (główni) - Jacek Szutta, Wiktor Zień (liniowi)
Minuty karne: 10-14
Strzały: 42-22
Widzów: 920
KH Energa: Mölder - Kozłow, Szkrabau; M. Kalinowski, K. Kalinowski, Kogut - Szkodienko, Rodionow; Szabanow, Arrak, Huhdanpää - Jaworski, Zieliński; Limma, Syty, Korczocha - Schafer; Dołęga, Rożkow, Zając oraz Olszewski.
Ciarko STS: Spěšný - Pavúk, Jekunen; Henttonen, Hämäläinen, Bukowski - Marva, Olearczyk; Sawicki, Tamminen - Piippo, Rąpała; Bielec, Wilusz, Biały - Biłas; Strzyżowski, Filipek, Mocarski.
Komentarze