Nie udało się reprezentantom Polski utrzymać w najlepszej szesnastce globu. Biało-czerwoni ulegli w swoim ostatnim meczu Mistrzostw Świata Elity reprezentacji Kazachstanu 1:3 i muszą pożegnać się z najwyższym szczeblem rozgrywkowym światowego hokeja. O kilka słów o turnieju i o meczu z Kazachami poprosiliśmy Dominika Pasia, napastnika polskiej kadry.
HOKEJ.NET: – Chciałbym zacząć od podziękowań i od nas i od kibiców za cały turniej i za te emocje, których dostarczyliście nam wszystkim. Niestety się nie udało, aby skończyło się to happy endem.
Dominik Paś, skrzydłowy reprezentacji Polski: – My też chcemy podziękować kibicom i wszystkim, którzy tu przyjeżdżali, którzy nas wspierali. Z całą pewnością nam pomagali i byli naszym szóstym zawodnikiem. Na pewno życzylibyśmy sobie, żeby na każdym turnieju i każdych meczach reprezentacji było tylu kibiców, bo to jest naprawdę świetne przeżycie i dużo lepiej się gra. Dlatego z tego miejsca chciałbym im jeszcze raz podziękować.
Czego w Twoim odczuciu zabrakło w tych kluczowych starciach z Francją i Kazachstanem?
– Uważam, że w tych wszystkich spotkaniach zabrakło nam na pewno trochę doświadczenia i chłodnej głowy. Myślę, też, że mogło zabraknąć trochę wiary w siebie i odwagi. Przyjechaliśmy tutaj i chcieliśmy pokazać to, co mamy najlepsze. Pod tym względem uważam, że każdy dał z siebie wszystko i zrobił, co mógł i możemy być z siebie zadowoleni. Chcemy wyciągnąć z tego naukę i w kolejnych turniejach pokazać się jeszcze lepiej.
Pokazaliście w tych spotkaniach, że tej Elity nie należy się bać. Nie uważasz, że w tych meczach na styku z tymi „słabszymi” rywalami zabrakło takiej dozy szaleństwa?
– Tak, zgadza się. Rywale już w większości mają bardzo dużo spotkań rozegranych na takim poziomie i na takich turniejach. My przyjechaliśmy pierwszy raz, tak naprawdę nie mieliśmy pojęcia, czego możemy się spodziewać i jak to będzie wyglądało. Z całą pewnością dla każdego z nas, było to coś nowego i może też to było powodem, dlaczego momentami tak wyglądało.
W pierwszej odsłonie udało Wam się odczarować te nieszczęsne przewagi, ale im dalej w mecz, tym było już coraz gorzej i nie ułatwialiście sobie sprawy, tą grą w formacjach specjalnych.
– Strzeliliśmy w końcu tą bramkę w przewadze, ale nawet to nie wystarczyło, żeby dzisiaj wygrać. Na pewno jest to nauczka na przyszłość, że musimy nad tymi przewagami intensywniej popracować i zachować chłodną głowę.
Gra na Mistrzostwach Świata Elity to chyba ogromne spełnienie dla każdego zawodnika, ale chyba chciałbyś jeszcze wrócić na ten poziom.
– Na pewno. Myślę, że dla każdego, kto tu przyjechał jest to w pewnym sensie spełnieniem marzeń i czymś, co będzie sobie bardzo miło wspominał i ogromnie się z tego cieszył. Jak najbardziej mam nadzieję i życzę zarówno sobie, jak i wszystkim, żebyśmy tutaj wrócili jak najszybciej.
Gdzieś każdy z nas chyba był racjonalistą, jeśli chodzi o to utrzymanie w elicie, ale chyba porażka bardzo boli po takim meczu.
– Bardzo boli. Wszyscy chcieliśmy utrzymać się i wszyscy chcieliśmy wygrać to spotkanie. Ciężko teraz mówić, co mogliśmy zrobić lepiej, bo już jest po meczu i niestety go przegraliśmy. Jedyne, co to możemy wyciągnąć wnioski i dużo nauki.
Rozmawiał: Kamil Przegendza
Czytaj także: