Zdobył z GKS-em Katowice ostatnie dwa tytuły mistrzowskie, ale w drużynie na sezon 2023/2024 może go zabraknąć. Kontrakt Patryka Wajdy z GieKSą wygasł, a rozmów o przedłużeniu współpracy na razie nie było.
“Wajdzik” spędził w ekipie GKS-u Katowice ostatnie cztery sezony. Dobrze się w niej odnalazł i sumiennie wypełniał założenia taktyczne trenerów. Prezentował też swoje atuty takie jak skuteczną i ofiarną grę w destrukcji oraz umiejętność blokowania strzałów.
W poprzednim sezonie rozegrał w ekipie z alei Korfantego 51 spotkań, w których strzelił 2 bramki i zanotował 7 asyst. Na ławce kar spędził 14 minut, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na +10.
– “Ruch” transferowo-kontraktowy w naszej lidze już się rozpoczął, jednak na razie nie dostałem żadnej oferty. Jestem "na świeżo" po mistrzostwach, więc zobaczymy, co przyniosą najbliższe dni – powiedział nam defensor, który 20 maja skończy 35 lat.
Od pewnego czasu w kuluarach mówi się, że szefostwo GKS-u Katowice chce nieco odmłodzić formację defensywną, którą w sezonie 2022/2023 tworzyli rutyniarze tacy jak Marcin Kolusz (rocznik 1985), Mateusz Rompkowski (1986), Maciej Kruczek (1988) i właśnie wspomniany Wajda. Przyszłość wychowanka Podhala Nowy Targ w ekipie mistrzów Polski stanęła więc pod znakiem zapytania.
Ale doświadczony defensor, który ma w swoim CV blisko 800 meczów w PHL i siedem tytułów mistrzowskich, nie powinien mieć większych problemów ze znalezieniem sobie nowej drużyny. Udane występy z reprezentacją Polski w Mistrzostwach Świata Dywizji IA to dla niego świetna karta przetargowa do rozmów z przedstawicielami klubów.
Czytaj także: