ECB Zagłębie Sosnowiec przegrało na wyjeździe z GKS-em Katowice 2:5. – Po takim meczu nikt nie może być zadowolony – stwierdził Bartosz Ciura, doświadczony obrońca sosnowiczan.
Podopieczni Matiasa Lehtonena źle rozpoczęli to starcie i już po 25 sekundach gry musieli gonić wynik. Sposób na Niilo Halonena znalazł Bartosz Fraszko, który po dograniu Jacoba Lundegårda dynamicznie wjechał do sosnowieckiej tercji i uderzył z nadgarstka.
– Bardzo źle weszliśmy w tą pierwszą tercję i szybko straciliśmy bramkę. Niestety ten gol po części ustawił ten mecz – nie ukrywał Bartosz Ciura.
– Mamy jednak nauczkę na przyszłość, że gra się od samego początku. My sami musimy być bardziej skoncentrowani, by w przyszłości nam się to nie wydarzyło ponownie – dodał.
W 15. minucie katowiczanie prowadzili już 2:0 po trafieniu Travisa Vervedy, ale w drugiej odsłonie sosnowiczanie w drugiej odsłonie doprowadzili do wyrównania. Na listę strzelców wpisali się Aron Chmielewski, który podczas gry w podwójnej przewadze huknął z lewego bulika oraz Michał Bernacki. Wychowanek Zagłębia przekierował do bramki uderzenie Jerego-Matiasa Alanena. W 46. minucie prowadzenie katowiczanom przywrócił Maksymilian Dawid.
– W drugiej tercji wróciliśmy do gry. Udało nam się doprowadzić do wyrównania i nasza gra wyglądała naprawdę dobrze. Myślę, że ta bramka na 3:2 troszeczkę nas podłamała. Staraliśmy się w końcówce doprowadzić do remisu i mieliśmy swoje sytuacje, jednak ostatecznie się nie udało – wyjaśnił obrońca ECB Zagłębia Sosnowiec.
– Po takim meczu nikt z nas nie może być zadowolony. Przyjechaliśmy do Katowic po zwycięstwo, jednak się nie udało wywalczyć żadnego punktu. Na pewno każdy z nas jest zły – zaznaczył Ciura.
Zagłębiacy pierwszą rundę zakończą wyjazdowym meczem z JKH GKS-em Jastrzębie. Rozpocznie się on już o 16:00.
Czytaj także: