Hokej.net Logo

Dreszczowiec dla Unii! Przesądziły rzuty karne [WIDEO]

Dreszczowiec dla Unii! Przesądziły rzuty karne [WIDEO]

Siódme zwycięstwo z rzędu odnieśli hokeiści Re-Plast Unii Oświęcim. W najciekawszym meczu 18. kolejki Polskiej Hokej Ligi biało-niebiescy pokonali na wyjeździe GKS Katowice 3:2 po rzutach karnych! Znakomite spotkanie w oświęcimskiej bramce rozegrał Robert Kowalówka, który obronił 47 z 49 uderzeń rywali oraz cztery najazdy!


Wygraliśmy to spotkanie sercem i charakterem – przyznał Sebastian Kowalówka, starszy brat Roberta.


Katowiczanie przystąpili do spotkania w niemal najmocniejszym składzie. Zabrakło jedynie zmagającego się z urazem Mateusza Rompkowskiego, do gry wrócił za to najlepszy strzelec GieKSy Anthon Eriksson.


Dużo większy problem ze złożeniem składu miał Tom Coolen, a miało to związek z faktem, iż kontuzje leczą Cole MacDonald, Patryk Noworyta, Łukasz Krzemień i Jan Sołtys. W meczowym zestawieniu znalazło się 15 zawodników z pola, w tym zaledwie trzech nominalnych obrońców! Luki w defensywie, podobnie jak w sześciu poprzednich meczach, wypełnili nominalni napastnicy: Kamil Paszek i Johan Skinnars. Przymusowa korekta nastąpiła też na pozycji bramkarza, bo chorego Clarke’a Saundersa zastąpił Robert Kowalówka.


Spotkanie mogło podobać się nawet najbardziej wymagającym kibicom. Toczone było w niezłym tempie, sporo było w nim emocji, walki i okazji strzeleckich. Większą kulturą gry wykazali się podopieczni Jacka Płachty, ale dwa punkty znalazły się na koncie oświęcimian.


Momenty były...

W pierwszej odsłonie dwie dobre okazje miał Bartosz Fraszko, ale nie zdołał znaleźć sposobu na najmłodszego z braci Kowalówków. „Jorguś” w świetnym stylu obronił też uderzenie Carla Hudsona, który podczas gry w przewadze wypalił spod linii niebieskiej. Zrobił efektowny szpagat i złapał gumę do raka.

Oświęcimianie też mieli dwie groźne okazje, ale John Murray nie dał się pokonać ani Daniiłowi Oriechinowi, ani Andrejowi Themárowi.

Worek z bramkami rozwiązał się na początku drugiej odsłony. Katowiczanie prowadzenie objęli podczas gry w... liczebnym osłabieniu. Kontratak sprawnie wyprowadzili Grzegorz Pasiut i Bartosz Fraszko, a po uderzeniu tego pierwszego Robert Kowalówka był już bezradny.

W 29. minucie krążek znów znalazł się w oświęcimskiej bramce, ale sędziowie słusznie skorzystali z analizy wideo, by dokładnie przyjrzeć się tej sytuacji. Krążek po uderzeniu Patryka Krężołka zatrzymał się na poprzeczce, a następnie – po dobitce z powietrza 23-letniego skrzydłowego – znalazł się w siatce. Sęk w tym, że moment wcześniej oświęcimska bramka została poruszona. Gol nie mógł więc zostać zaliczony.

Niewykorzystana sytuacja błyskawicznie się zemściła. Teddy Da Costa wygrał wznowienie, a Andrej Themár wypalił z nadgarstka. „Jasiek Murarz” nie zdążył ze skuteczną interwencją.

Jedna bramka różnicy i wyrównanie „Dziubka”

GieKSa jeszcze przed zakończeniem drugiej odsłony odzyskała prowadzenie. Sprawną kontrę wyprowadzili Mateusz Michalski i Patryk Krężołek, a Joona Monto zwieńczył ją celnym uderzeniem z lewego bulika.

Oświęcimianie swoich szans szukali w kontrach i kilka z nich w trzeciej tercji byli wyjątkowo groźnych. Sposobu na Johna Murraya nie znaleźli Victor Rollin Carlsson, Andrej Themár i Teddy Da Costa. Wysiłki Unii zostały nagrodzone w 52. minucie, bo to właśnie wtedy wyrównał Krystian Dziubiński. Ten sam zawodnik trzy minuty później miał przed sobą pustą bramkę, ale w ostatniej chwili został zablokowany przez Mateusza Bepierszcza.

Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry katowiczanie mogli zadać decydujący cios, jednak nie wykorzystali sytuacji 3 na 1. Strzał Patryka Wronki znakomicie zablokował Ryan Glenn.

Magiczne karne

W regulaminowym czasie gry gole już nie padły, a rozstrzygnięcia nie przyniosła też dogrywka. W niej oświęcimianie przez 35 sekund grali w przewadze. Najbliżej szczęścia był Teddy Da Costa, ale nie zdołał unieść krążka nad leżącym Johnem Murrayem. Zaraz po tym reklamował arbitrom, że był nieprzepisowo powstrzymywany przez Grzegorza Pasiuta.

Rzuty karne lepiej wykonywali goście, którzy dwukrotnie rozpracowali Johna Murraya. Niezwykłym spokojem i precyzją wykazali się Daniił Oriechin i Sebastian Kowalówka. Z kolei Robert Kowalówka obronił cztery najazdy egzekwowane kolejno przez Anthona Erikssona, Patryka Wronkę, Grzegorza Pasiuta i Bartosza Fraszkę!

Oświęcimianie wygrali spotkanie po rzutach karnych po raz pierwszy od 14 stycznia 2020 roku. Wtedy na własnym lodzie pokonali GKS Tychy 4:3.



GKS Katowice – Re-Plast Unia Oświęcim 2:3 k. (0:0, 2:1, 0:1, d. 0:0, k 0:2)

1:0 - Grzegorz Pasiut - Bartosz Fraszko (21:14, 4/5),

1:1 - Andrej Themár - Teddy Da Costa (29:23),

2:1 - Joona Monto - Patryk Krężołek, Mateusz Michalski (37:08),

2:2 - Krystian Dziubiński - Dariusz Wanat, Ryan Glenn (51:12),

2:3 - Daniił Oriechin - decydujący rzut karny


Rzuty karne:

Unia: Dziubiński (-), Da Costa (-), Oriechin (+), S. Kowalówka (+).
GKS: Eriksson (-), Wronka (-), Pasiut (-), Fraszko (-).

Sędziowali: Robert Długi, Mateusz Niżnik (główni) – Marcin Młynarski, Wiktor Zień (liniowi).

Minuty karne: 4-6.

Strzały: 49-31 (12-3, 19-11, 14-13, 4-4).

Widzów: 1050.

GKS: Murray – Musioł, Jakimienko; Fraszko, Pasiut, Wronka – Hudson (4), Wanacki; Eriksson, Lehtonen, Bepierszcz – Kruczek, Wajda; Krężołek, Monto, Michalski – Krawczyk; Ciepielewski, Smal, Prokurat oraz Mularczyk.

Trener: Jacek Płachta

Re-Plast Unia: R. Kowalówka – Bezuška, Glenn; Wanat, Dziubiński (2), Oriechin – Skinnars, M. Noworyta (2); Da Costa, Rollin Carlsson, Themár – Paszek; S. Kowalówka, Trandin (2), Prusak oraz Jerasow.

Trener: Tom Coolen



Czytaj także:

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe