Dronia zawiesił reprezentacyjną karierę
Paweł Dronia i jego Ravensburg Towerstars udanie rozpoczęli sezon DEL2. 31-letni defensor opowiedział nam o najdłuższych wakacjach od hokeja oraz zdradził, że w najbliższym czasie nie będzie pojawiał się na zgrupowaniach biało-czerwonych.
Dla wychowanka Orlika Opole będzie to ósmy sezon na niemieckich taflach i trzeci spędzony w drużynie z Ravensburga. Zaplecze niemieckiej ekstraligi wznowiło rozgrywki 6 listopada
– Były to najdłuższe wakacje od hokeja, jakie miałem – powiedział z delikatnym uśmiechem 31-letni defensor. – Sezon zakończyliśmy w marcu, więc meczów brakowało. Miałem nawet możliwość podpisanie dwumiesięcznego kontraktu w Polsce (w Re-Plast Unii Oświęcim – przyp. red.), ale rozłąka z rodziną na dwa miesiące w czasie pandemii nie wchodziła w grę.
W miniony weekend ekipa, w której występuje Paweł Dronia pokonała na wyjeździe Tölzer Löwen 6:3, a później rozbiła na własnym lodzie EC Bad Nauheim 7:1.
– Był to bardzo udany weekend, zagraliśmy na swoim poziomie i zdobyliśmy sześć punktów – ocenił „Dronson”, który w drugim meczu zaliczył asystę przy golu na 3:0, autorstwa Jamesa Bettauera.
– Jak co roku, jesteśmy jednym z faworytów do mistrzostwa. Właściciele postawili nam jasny cel, a jest nim bezpośredni awans do fazy play-off, więc musimy znaleźć się po sezonie zasadniczym w gronie sześciu najlepszych zespołów – wyjaśnił.
Podkreślił też, że w drużynach z DEL2 występuje teraz wielu graczy z DEL.
– I są to solidne wzmocnienia. Dalej nie wiadomo, czy najwyższa liga w Niemczech wystartuje w tym roku – dodał.
Podobnie, jak w Polskiej Hokej Lidze, mecze na zapleczu niemieckiej ekstraligi odbywają się bez obecności kibiców. Każdy zawodnik na obiekt musi wejść w maseczce i obowiązkowo zmierzyć temperaturę.
– Nie będę odkrywczy jeśli powiem, że bez kibiców gra się zupełnie inaczej, bo nie ma tej otoczki. Jednak wychodząc na lód skupiamy się na zadaniu, które mamy do wykonania. Dobrze, że kibice mają okazje oglądać wszystkie mecz przez internet – opowiedział Paweł Dronia.
31-letni obrońca, mający na swoim koncie 109 meczów i 16 bramek w reprezentacji Polski, nie został powołany na ostatnie zgrupowanie. Postanowiliśmy więc dopytać, czy to trener Róbert Kaláber nie widzi go w swojej koncepcji, czy raczej sam zawodnik postanowił pożegnać się z kadrą.
– Nie żegnam się z kadrą, ale ze względu na obecne okoliczności zawieszam tę piękną przygodę. W tym roku liga, w której występuje będzie grać do końca maja, więc z przyczyn oczywistych nie pojechałbym na mistrzostwa – wyjaśnił „Dronson”.
Komentarze