Drużyna Marcina Kolusza nie zagra w finale fazy play-off słowackiej ekstraklasy. Dukla Michalovce w 6. meczu półfinałowym przegrała z HK Poprad 1:3, a w całej serii 2-4.
Zespół Kolusza, prowadzony przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski Tomka Valtonena, musiał dziś wygrać w Popradzie, by przedłużyć swoje szanse na awans do finału i doprowadzić do meczu numer 7.
To jednak gospodarze, których trenerem jest były szkoleniowiec Unii Oświęcim Peter Mikula, zwyciężyli 3:1, pieczętując w ten sposób awans do swojego trzeciego w historii finału słowackiej ligi. Dwa poprzednie zakończyły sią dla drużyny z Popradu porażkami - w 2006 roku z MsHK Żylina i 5 lat później z HC Koszyce. Teraz o "złoto" zagra z zespołem HKM Zwoleń, który w drugim półfinale pokonał Slovana Bratysława 4-1.
Gola na wagę awansu swojego macierzystego klubu strzelił dziś wychowanek HK Poprad Dominik Kramár. To bardzo nietypowy strzelec, bo Kramár jest obrońcą, który bardzo rzadko trafia do siatki. W sezonie zasadniczym strzelił tylko 1 gola w 36 meczach, a w play-offach w całej swojej karierze w słowackiej ekstraklasie miał do dziś na koncie tylko 1 punkt za asystę w 37 występach. Bramkę zdobył też Filip Mešár, a w przedostatniej minucie strzałem do pustej już bramki gości wynik ustalił Holender Mike Dalhuisen.
Kolusz dziś wystąpił w drugiej parze obrony Dukli razem z Dávidem Mudrákiem. Spędził na lodzie 13 minut i 55 sekund, oddał 1 strzał i zaliczył -1 w statystyce +/-. Polak zagrał w 3 meczach półfinałowych i zaliczył 1 asystę. Były to jego wszystkie występy w fazie play-off. Wcześniej uzyskał 3 asysty w 14 meczach sezonu zasadniczego słowackiej ekstraklasy.
W obecnym sezonie Kolusz występował również w fińskiej drużynie Vaasan Sport, dla której w 9 meczach zaliczył 2 asysty.
Dukla w sezonie zasadniczym Tipos extraligi była lepsza od swojego półfinałowego rywala, bo zajęła drugie miejsce z przewagą 4 punktów nad zespołem Mikuli, który skończył tę część rozgrywek na 3. pozucji. W półfinale po pierwszych 2 meczach u siebie prowadziła już 2-0. Od tego momentu nie zdołała jednak wygrać już żadnego spotkania. Za przełomowy można uznać czwartkowy mecz numer 5 w Michalovcach, który goście z Popradu wygrali po dogrywce 3:2 i po raz pierwszy wyszli na prowadzenie w serii, mając przed sobą dzisiejszy mecz u siebie.
Półfinał to jednak i tak największy sukces w historii klubu z regionu Zemplin, który przed rokiem zadebiutował dopiero w najwyższej klasie rozgrywkowej. Gdy Tomek Valtonen w listopadzie ubiegłego roku obejmował zespół po Miroslavie Chudým, ten zajmował 8. miejsce w tabeli. Urodzony w Piotrkowie Trybunalskim trener wyciągnął drużynę na pozycję 2 na koniec sezonu zasadniczego.
Czytaj także: