Emocji nie zabrakło, aż 108 minut kar! (WIDEO)
GKS Tychy po emocjonującym i twardym starciu wygrał z Tauronem KH GKS-em Katowice 3:2. Sędzia Tomasz Radzik na zawodników obu drużyn nałożył aż 108 minut karnych! Gospodarze wszystkie trzy bramki zdobyli, podczas gier w przewadze.
Kilka minut przed meczem odbyło się krótkie pożegnanie Michała Woźnicy. Były zawodnik tyskiej drużyny, w swojej krótkiej przemowie poprosił kibiców o zaintonowanie jednej z kibicowskich przyśpiewek, a mianowicie „Moja jedyna miłość to GKS”. „Wozik” zszedł z lodu przy gromkich brawach i owacji na stojąco od tyskiej publiczności.
Pierwsza tercja była wyrównana. Mogą o tym świadczyć sytuacje, jakie mieli Michael Kolarz czy Patryk Wronka. Oboj mogli wpisać się na listę strzelców.
Mecz z minuty na minuty coraz bardziej się rozkręcał, ale trzeba przyznać, że dzisiejszy wieczór należał do bramkarzy. W 11. minucie meczu Kevin Lindskoug popisał się swoim refleksem po strzale Alexa Szczechury, a w 20. minucie John Murray świetnie wyłapał mocny strzał Dušana Devečki.
Chwilę później Maciej Urbanowicz zaatakował Michała Kotlorza po syrenie kończącej pierwszą odsłonę. Obaj zawodnicy zostali odesłani przez sędziego do szatni, ale ta sytuacja była początkiem lawiny kar.
Drugą tercję gospodarze rozpoczęli z wysokiego „C”. Przeszło dwie minuty od rozpoczęcia drugiej odsłony, a Filip Komorski uciekł obrońcom, objechał bramkę i wepchnął krążek do katowickiej bramki. Trójkolorowi objęli prowadzenie.
W następnych minutach drużyna gości musiała grać w podwójnym osłabieniu, a ponadto jeszcze jeden zawodnik został odesłany do boksu kar. Na efekt nie musieliśmy długo czekać, gdyż tę sytuację skrzętnie wykorzystał Tomáš Sýkora, który oddał strzał z pierwszego krążka i zaskoczył zasłoniętego bramkarza rywali.
Po odbyciu swoich kar, drużyna gości zaczęła grać w przewadze. Chwilę później John Murray nie nakrył krążka po strzale Dušana Devečki, więc szybko dopadł do niego Tomasz Malasiński, któremu nie pozostało nic innego jak zdobyć gola.
Nie minęła minuta, a Andrej Michnow ostro zaatakował Oskara Krawczyka przy bandzie. Defensor GKS-u Katowice opuścił lód przy pomocy kolegów z drużyny.
Ta sytuacja mocno nakręciła wicemistrzów Polski. Najpierw Patryk Wronka mógł wyrównać wynik spotkania, gdyż dostał podanie tuż przed bramkę, ale jego strzał zdołał obronić „Jasiek Murarz”. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Chwilę później John Murray nie nakrył krążka po mocnym strzale Dušana Devečki, co wykorzystał Tomasz Malasiński, dobijając gumę do bramki.
W trzeciej tercji spotkania to tyszanie dominowali przebieg gry. Świetne okazje mieli Tomáš Sýkora w sytuacji sam na sam, czy Adam Bagiński, który znalazł się w dobrym miejscu, ale ich strzały zdołał obronić golkiper gości.
W 48. minucie gry Filip Komorski oddał mocny strzał z nadgarstka w długi róg bramki i pokonał Kevina Lindskouga. Po tym golu pojawiły się głosy, iż napastnik GKS-u Tychy, jest prawdziwym katem drużyny z Katowic. To włąśnie on zdobył złotego gola w ostatnim meczu poprzedniego finału.
Katowiczanie próbowali jeszcze wyrównać wynik meczu, ale próby Mikołaja Łopuskiego czy Patryka Wronki pod koniec meczu okazały się nieskuteczne. Tuż przed końcową syreną trener Tom Coolen podjął decyzję o wycofaniu bramkarza, ale ten zabieg nie przyniósł oczekiwanego efektu. Tym bardziej, że wykluczenie zarobił Grzegorz Pasiut.
Powiedzieli po meczu:
Piotr Sarnik, drugi trener Tauronu KH GKS Katowice: - Zgodnie z oczekiwaniami, mecz był zacięty i trzymał w napięciu. Mam jednak pewne zastrzeżenia. Nie wiem do końca jak to powiedzieć, bo nigdy nie byłem krytyczny wobec sędziów, ale to co się działo dziś na lodzie to była jedna wielka komedia. Sędzia wyglądał, jakby nie znał zupełnie przepisów, ale nie tylko wobec naszej drużyny, bo również GKS Tychy był krzywdzony dziś przez sędziego. Sam byłem zawodnikiem, wiem jaką pracę zawodnik musi wykonać na lodzie i każdy zawsze walczy o zwycięstwo, ale nie można dopuszczać do takich sytuacji, w których sędzia sam sobie decyduje kiedy dać karę, a kiedy nie.
Andrej Husau, trener, GKS Tychy: - Dziękuje chłopakom przede wszystkim za charakter. Jeśli taka „wojna” będzie przez cały sezon, to przed nami szykują się naprawdę ciekawe widowiska. Mecz naprawdę był fantastyczny i dobrze, że go wygraliśmy. Dziś zapominamy o tym spotkaniu i już szykujemy się na następny mecz w Katowicach
GKS Tychy - Tauron KH GKS Katowice 3:2
Sędziowali:
Minuty karne:
Strzały: 30-34.
Widzów: 2200.
GKS Tychy: Murray (Lewartowski - n/g) - Bryk, Górny; Kogut, Galant, Witecki - Kotlorz (25), Kolarz; Gościński (12), Kalinowski (2), Bagiński - Pociecha (2), Gazda; Klimienko, Komorski (2), Michnow (12) - Sýkora, Cichy, Szczechura oraz Bizacki i Jeziorski.
Tauron KH: Lindskoug (Kieler - n/g) - Heikkinen, Wanacki (4); Urbanowicz (27), Rohtla (2), Łopuski - Čakajík, Devečka (2); Pasiut (2), Malasiński - Tomasik, Krawczyk; Fraszko (14), Wronka, Krężołek - Wysocki; Maciej Rybak, Sawicki, Michał Rybak.
Komentarze