Hokeiści Comarch Cracovii nie będą miło wspominać wyjazdowego spotkania w Sosnowcu. „Pasy” na początku trzeciej tercji prowadziły 4:2 z Zagłębiem, by ostatecznie roztrwonić przewagę i przegrać z ekipą Piotra Sarnika 4:5. Spotkanie wraz z nami krótko podsumował Fabian Kapica, napastnik ekipy z Siedleckiego.
Na początku trzeciej tercji wydawało się, że zespół z Krakowa ma mecz pod kontrolą, bo prowadził 4:2. Podopieczni Rudolfa Roháčka stracili jednak bramkę grając w liczebnej przewadze, co tchnęło w rywali nowe życie.
– Przede wszystkim głupio straciliśmy bramkę, grając w przewadze a później zadecydowały indywidualne błędy o wyniku. To kolejny mecz, w którym gdzieś tracimy bramki, a w konsekwencji punkty, które powinniśmy przywieźć z powrotem. Musimy nad tym elementem popracować i postarać się go poprawić – przyznał 21-letni zawodnik Cracovii.
Mimo straty bramki w przewadze, hokeiści spod Wawelu nie mogą narzekać na brak skuteczności w tym elemencie gry. Krakowski zespół zdobył w tym spotkaniu aż trzy bramki podczas gry o jednego zawodnika więcej.
– Dobrze, że udało nam się wykorzystać nasze gry w przewadze. Musimy cały czas nad nimi pracować, bo właśnie przewagi często wygrywają spotkania – dodał wychowanek nowotarskiego Podhala.
Krakowianie nie sprostali dziś ekipie z Sosnowca, co dobitnie pokazuje, że w TAURON Hokej Lidze nie można nikogo lekceważyć.
– W tym sezonie nie ma łatwych meczy. Z każdym trzeba grać na sto procent swoich możliwości i nie można nigdy lekceważyć przeciwnika, bo nie ma tu słabych zespołów – zakończył Fabian Kapica.
Czytaj także: