Florczak: Sezon zasadniczy uważam za udany, przecież nie było wiadomo czy ta drużyna w ogóle będzie

Ekipa Marmy Ciarko STS-u Sanok na zakończenie sezonu zasadniczego przegrała w niedzielny wieczór po emocjonującym spotkaniu z GKS-em Tychy 4:6. Jak to spotkanie ocenił Bartosz Florczak?
Jak ocenisz dzisiejsze starcie?
Bartosz Florczak, obrońca Marma Ciarko STS-u Sanok: – Dzisiejsze spotkanie oceniam na plus, ale jednak trochę z minusem. Przegraliśmy, ale chociaż udało się odrobić kilka bramek. Zagraliśmy słabo w pierwszej tercji, wyszło podobnie jak w Krakowie, czyli szybko straciliśmy gole i to na pewno w playoffach trzeba zmienić. W ćwierćfinale rywalizujemy z Tychami i liczę na to, że zagramy lepiej niż dzisiaj.
A jak podsumujesz ten sezon zasadniczy?
– Uważam, że był udany. Na początku nie było przecież wiadomo czy ta drużyna w ogóle będzie, udało się z Marmą, że dała nam pieniądze. Nie było dużych funduszy, pościągaliśmy trochę zawodników i wszyscy myśleliśmy, że będziemy może walczyć o ósme miejsce, szóstego nikt się nie spodziewał. Z meczu na mecz graliśmy jednak coraz lepiej w defensywie i każdy się trochę rozstrzelał i to jest najważniejsze, to jest zdecydowanie na plus.
Wspomniałeś o tych początkach meczów w Krakowie i dziś z Tychami – nie weszliście dobrze w te spotkania, trzeba było potem gonić wynik. To jest raczej do poprawy.
– Ciężko powiedzieć z czego to wynika. Musimy to zmienić, bo playoffy to tylko cztery, maksymalnie siedem spotkań i trzeba lepiej zaczynać. To my musimy wchodzić w nie z golami a nie przeciwnik.
Jak ocenisz, jakie były nasze największe plusy i minusy w tym sezonie?
– Z marszu to ciężko powiedzieć. Minusem z pewnością były finanse, z którymi problemy były cały sezon, dobrze, że prezes daje sobie dobrze radę, by rozporządzać tym, co mamy. Plusem na pewno z kolei jest nasza drużyna – dobrze się dogadujemy, nie było żadnych konfliktów w szatni, mamy dobrą atmosferę.
A jak oceniacie współpracę z obcokrajowcami, którzy mieli podnosić wasz poziom?
– Patrząc na to, że nasza czwarta piątka była w zasadzie cała złożona z młodych sanockich zawodników, to z początku nie wyglądała ona najlepiej, ale teraz, moim zdaniem nie odstajemy już od zawodników zagranicznych i teraz my również możemy tę grę ciągnąć.
Z tego, co mówią nam kibice, największym problemem jest gra w przewagach i pierwsza tercja – chodzi o to ciężkie wchodzenie w mecz. Podzielasz tę opinię?
– Myślę, że tak. W kwestii rozgrywania przewag jesteśmy statystycznie na dole całej ligi, bardzo słabo nam to idzie, nie mam pojęcia z czego to wynika. Ciągle to trenujemy, w różnych wariantach, trener próbuje wszystkiego, żebyśmy to ulepszyli, ale nie idzie nam to. Nie wiem, czy to zależy od ilości strzałów na bramkę, czy za dużo robimy podań a właśnie strzelamy za mało, ciężko powiedzieć.
Komentarze