GKS Katowice wygrał swoje drugie sparingowe starcie. W piątkowy wieczór GieKSa pokonała tyszan 4:2. – Chcieliśmy zagrać tak, aby przejąć inicjatywę – zaznaczył Bartosz Fraszko.
Mistrzowie Polski już od pierwszych minut spotkania musieli gonić wynik spotkania. Wszystko to za sprawą akcji Radosława Galanta i Oskara Jaśkiewicza, którzy już w 6. minucie spotkania wyprowadzili tyszan na prowadzenie. Ten drugi uderzył spod linii niebieskiej i zaskoczył Johna Murraya.
– To prawda, źle weszliśmy w mecz. Nie sadzę, żeby ta bramka nas przygasiła, a raczej podziałała na nas w pozytywny sposób. Tyszanie w pierwszej tercji byli lepszą ekipą, ale w mojej opini przez dwie następne tercje to my graliśmy lepszy hokej – przyznał Bartosz Fraszko, jeden z liderów GieKSy.
Losy spotkania uległy zmianie natomiast w drugiej tercji. Tuż na jej początku Hampus Olsson wyrównał stan meczu, a pod koniec tercji Bartosz Fraszko sprytnie zwiódł Tomáša Fučíka i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
– Chcieliśmy zagrać tak, aby przejąć inicjatywę. Gdybyśmy zaczęli grać w pierwszej tercji tak, jak to było w drugiej i trzeciej odsłonie, to mecz wyglądałby zdecydowanie inaczej – wyjaśnił 26-letni skrzydłowy.
Dla GieKSy był to ostatni sparing przed zbliżającymi się rozgrywkami Hokejowej Ligi Mistrzów. Zmagania w tych prestiżowych rozgrywkach katowiczanie rozpoczną 1 września od domowego meczu z Rögle Ängelholm.
– Cieszymy się ze zwycięstwa, ale wyniki nie są najważniejsze w meczach kontrolnych. Cieszy to, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Na pewno zostało jeszcze troche do poprawy i mam nadzieję, że pokażemy się z jak najlepszej strony w meczach Ligi Mistrzów – zakończył wychowanek Sokołów Toruń.
Czytaj także: