Marek Strzyżowski nadal będzie występował w STS Sanok. 31-letni napastnik pomimo kilku ofert z klubów PHL postanowił związać się roczną umową z sanockim klubem. - Mamy młodą drużynę, ale na pewno zostawimy serce na lodzie - zapewnia "Fryzjer".
Nie unikający twardej gry zawodnik w poprzednim sezonie był najlepiej punktującym zawodnikiem II ligi słowackiej. W 22 spotkaniach zanotował 28 bramek i dołożył 23 asysty. Na ławce kar spędził 60 minut. Wystąpił też w dwóch meczach MHL, notując w nich 5 kluczowych zagrań.
- Mogę wszystkim obiecać, że jako wychowankowie zrobimy wszystko aby grać jak najlepiej, zostawimy serce na lodzie. To jest nasze miasto i za nie będziemy walczyć o każdy kawałek lodu - mówi Marek Strzyżowski.
"Fryzjer" w Polskiej Hokej Lidze rozegrał 486 spotkań w których zdobył 109 bramek i dorzucił 142 asysty. Na ławce kar spędził 767 minut.
- W lidze na pewno nie będzie nam łatwo bo drużyna będzie dość młoda, ale ciesze się z przyszłej współpracy z trenerem Ziętarą. Przyda się dla wielu wchodzących zawodników do seniorów twarda ręka. W PHL nie będzie łatwych meczów, wiemy jakie budżety i składy mają rywale. Lecz chcemy pokazać naszym kibicom, że walką i zostawionym sercem na lodzie nie raz sprawimy niespodziankę - dodał Strzyżowski.
Fot. Tomasz Sowa
Czytaj także: