Hokej.net Logo

Fučík o poruszaniu bramki. "PZHL od dłuższego już czasu nie interesuje się tą sprawą" [WIDEO]

Tomáš Fučík z Pucharem Polski [foto: Polski Hokej]
Tomáš Fučík z Pucharem Polski [foto: Polski Hokej]

Po raz trzeci z rzędu Puchar Polski powędrował do hokeistów GKS-u Tychy. Jednym z pewnych punktów tyskiej defensywy był Tomáš Fučík. Doświadczony bramkarz ocenił turniej finałowy, docenił tyskich kibiców oraz opowiedział o problemach z... ciągle wypadającymi bramkami na krynickim lodowisku.

HOKEJ.NET: – Jesteśmy chwilę po zdobyciu Pucharu Polski, trzeciego w Twojej karierze. Jak oceniasz to spotkanie?

Tomáš Fučík:  Wiedzieliśmy, że mamy z Jastrzębiem niezbyt pozytywną serię, ale wiedzieliśmy też, że w naszych dotychczasowych konfrontacjach to my byliśmy lepszą drużyną tylko zwykle czegoś nam brakowało. Dziś muszę powiedzieć, że wszyscy chłopcy maksymalnie skupili się na detalach i myślę, że to oraz pierwsza tercja zdecydowały. I dziś znów mamy ten Puchar nad głową.

Końcówka była dość emocjonująca. Niewiele brakowało a mogliście to święto nieco sobie popsuć. Jastrzębie nieco przycisnęło, bramka dodała im troszkę nadziei, ale wytrzymaliście to.

 Tak i to ważne, bo w ostatnim miesiącu mieliśmy wiele takich meczy, które powinny skutkować trzema punktami na naszym koncie a zawsze coś tam zaważyło i nie udawało nam się dogrywać tych spotkań na spokojnie. Cieszę się, że w tym najważniejszym momencie poszło dobrze, był to - można powiedzieć - taki play-offowy mecz.

Macie swój patent na ten turniej? Żeby się na niego zmobilizować, żeby się przygotować na te ciężkie mecze? W końcu jest to nieco inaczej niż w lidze.

 Nie powiedziałbym, żebyśmy mieli patent, ale statystyki faktycznie zdają się mówić coś innego. Myślę, że jest 50 na 50, każdy mecz może się skończyć wygraną którejkolwiek z drużyn. Bardziej bym powiedział, że mamy super kibiców, atmosfera na tym turnieju też jest zawsze świetna, czujemy się tu trochę jak w domu, a to zdecydowanie ich zasługa.

Ten turniej to dla was przedsmak przed tym najważniejszym etapem w tym sezonie. Z drugiej strony mówi się, że kto zdobywa Puchar, nie zdobywa mistrza.

– Fajnie, że zdobyliśmy Puchar trzy razy pod rząd, ale ma nadzieję, że zostaniemy na ziemi, tak samo jak zostaliśmy na ziemi po przegranym meczu o Superpuchar z Unią. To są tylko dwa mecze, bardzo ważny moment sezonu, ale nie najważniejszy i ciężka praca jeszcze przed nami.

Jak oceniasz krynicki obiekt i kilkudniowy pobyt w tym mieście?

 Dobrze, i obiekt i miasto, spaliśmy jednak w Nowym Sączu. Martwiłem się trochę, że z powodu ceny biletów nie będzie tu aż tylu kibiców, tym bardziej trzeba im podziękować, że wydali pieniądze i przyszli na hokej, który mam nadzieję, my, zawodnicy, zaprezentowaliśmy z jak najlepszej strony. Muszę jednak powiedzieć, że o ile jest pięknie, są światełka i choinki, to jednak najważniejsze rzeczy dzieją się na lodzie i kwestia wypadającej bramki psuła trochę ten turniej. Uważam, że organizatorzy mają nad czym popracować na przyszłość.

Kibice oglądający mecze w telewizji mogliby powiedzieć, że ciągle ta bramka się rusza, czy to robi bramkarz, czy zły montaż?

 Oczywiście, że zły montaż. Jest to coś, co ciągnie się już dłuższy czas. PZHL od dłuższego już czasu w ogóle nie interesuje się tą sprawą. My się możemy denerwować, ja jestem pod presją, sędziowie są pod presją, a bramki zwyczajnie nie są ustandaryzowane, na każdym lodowisku w Polsce są inne. Na pewno ktoś mądrzejszy od nas wymyślił taki system, w którym to jednak dobrze funkcjonuje… Wróciliśmy do Elity po tylu latach, nie utrzymaliśmy się, może ten turniej jasno pokazał, że są jeszcze rzeczy, które trzeba ulepszyć.

Rozmawiał: Sebastian Królicki

WIĘCEJ W MATERIALE WIDEO:

 

Czytaj także:

Galeria zdjęć

Finał Pucharu Polski Krynica GKS TYCHY - JKH GKS JASTRZĘBIE 3-1

Zobacz galerię

Liczba komentarzy: 4

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Lista komentarzy
  • jastrzebie
    2024-12-31 13:11:28

    Fucikowi zdarza się to częściej niż innym bramkarzom. Dziwnym trafem jak Tychy były zamknięte dłużej w tercji. Wygrał lepszy zespół, ale niesmak pozostał.

    • fruwaj
      2024-12-31 19:26:55

      Wszystko zależy od stylu bronienia. On po prostu odbija się od słupków co nie jest zabronione. I nie zapominaj że Fucik jest sporo wyższy i cięższy od Waszego łapacza. Przypomnij sobie jak bronił Raszka - temu to dopiero bramki wyskakiwały.

  • mario.kornik1971
    2024-12-31 15:07:34

    na powtórkach, było dokładnie widać, jakoś Heikiemu nie wypadała, także tego..

    • hubal
      2025-01-01 01:34:19

      ja regularnie sąsiadowi słupek wypie3dalam w kosmos a on to lubi :)

© Copyright 2003 - 2025 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe