Radosław Galant w pierwszym meczu ćwierćfinału play-off był jednym z wyróżniających się graczy. Swój dobry występ uwiecznił trafieniem na 3:2, a jego drużyna pokonała Polonię Bytom 8:3.
Faworytami spotkania byli gospodarze, co może podkreślać wynik po pierwszej tercji. Wystarczyła chwila dekoncentracji trójkolorowych i bytomianie doprowadzili do wyrównania. Gospodarze jednak się nie poddali i odzyskali dwubramkową zaliczkę.
– Mecz był ciężki dla nas. Polonia postawiła ciężkie warunki, a ich gra trochę nas zaskoczyła. Myślę, że brakuje nam trochę tego rytmu meczowego, a ponadto graliśmy zbyt nerwowo – ocenił Galant, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie 3:2.
– Można powiedzieć, że wynik jest lepszy od gry bo te dwie tercje wyglądały naprawdę słabo w naszym wykonaniu. W trzeciej tercji było troszeczkę lepiej, było więcej bramek, na co wpływ miało wykorzystanie przewag – dodał.
Kolejne starcie obu ekip już dziś o 17:00. Celem tyszan jest oczywiście zwycięstwo.
– Musimy na pewno spokojnie podejść do następnego meczu. Lecz to nie oznacza, że mamy się cofnąć do obrony i czekać na kontry, ponieważ gramy u siebie. Musimy mocno i twardo zacząć, ale nie tak nerwowo jak w pierwszym starciu, gdzie po dwubramkowym prowadzeniu pozwoliliśmy sobie strzelić dwie bramki – zakończył napastnik GKS Tychy.
Czytaj także:
