W czwartym meczu półfinałowym GKS Tychy przegrał na własnym lodowisku z GKS Katowice 2:6. Aż cztery gole zdobył Patryk Wronka, który dorzucił też asystę. GieKSa szalę przechyliła na swoją korzyść w trzeciej odsłonie w której czterokrotnie lokowali gumę w siatce tyszan. W rywalizacji do czterech zwycięstw jest remis 2:2.
Już w 25 sekundzie meczu wynik otworzył Patryk Wronka, który wymanewrował Tomáša Fučíka i ulokował gumę w siatce. Tyszanie wyrównali praktycznie równo z syreną gdy Dienis Sierguszkin trafił do pustej bramki po wyłożeniu gumy przez Jeana Dupuya. Powtórki pokazały, że guma przekroczyła linię bramkową na 0,3 sekundy przed końcem tercji.
Drugą tercję niemal identycznie rozpoczęli goście, którzy wykorzystali błąd Marka Biro we własnej tercji i z podania Patryka Wronki skorzystał Grzegorz Pasiut. Tyszanie nie poddawali się i próbowali wyrównać podczas gry w przewadze. Pierwsza próba nie była zbyt udana podczas "powerplaya", ale już gdy na ławce odsiadywał karę Mateusz Michalski to ponownie do pustej bramki trafił Dienis Sierguszkin, któremu tym razem gumę wyłożył Jegor Fieofanow. W końcówce odsłony tyszanie mieli okazję wyjść na prowadzenie gdyż na ławce kary siedziało dwóch rywali, ale ofiarna i skuteczna gra katowiczan nie pozwoliła rywalowi na zdobycie bramki.
Ostatnia odsłona to popis Patryka Wronki, który indywidualnymi akcjami siał popłoch w tercji gospodarzy. Najpierw zdobył dwie bramki w nieco ponad dwie minuty, dzięki temu miał już w meczu hat-tricka a następnie ustalił wynik spotkania w 57 minucie. Jego gole przedzielił Miro-Pekka Saarelainen, który wykorzystał minutę wcześniej okres gry w przewadze. Katowiczanie udane zrewanżowali się przegrane dzień wcześniej 2:5 spotkanie w Tychach i przegraną 0:4 pierwszą tercję.
- Niesamowita wiara w zwycięstwo i konsekwentna gra przez pełne 60 minut. Zespół zrealizował w pełni nasze przedmeczowe założenia taktyczne. Nasz system gry dzisiaj działał jak powinien, wyszliśmy na trzecią tercję zmotywowani i czekaliśmy na swoje szanse - mówił po meczu Jacek Płachta, trener GKS Katowice.
GKS Tychy - GKS Katowice 2:6 (1:1, 1:1, 0:4)
0:1 Patryk Wronka - Bartosz Fraszko (00:25)
1:1 Dienis Sierguszkin - Jean Dupuy, Jegor Fieofanow (19:59)
1:2 Grzegorz Pasiut - Patryk Wronka (20:21)
2:2 Dienis Sierguszkin - Jegor Fieofanow, Grigorij Żełdakow (28:16, 5/4)
2:3 Patryk Wronka - Carl Hudson (45:47)
2:4 Patryk Wronka - Bartosz Fraszko, Jakub Wanacki (47:53)
2:5 Miro-Pekka Saarelainen - Mateusz Michalski (55:50, 5:4)
2:6 Patryk Wronka - Bartosz Fraszko, Mateusz Rompkowski (57:02)
Sędziowali: Michał Baca, Paweł Breske (główni) - Rafał Noworyta, Mateusz Bucki (liniowi)
Minuty karne: 8:10
Strzały: 35:33 (9:10, 15:6, 11:17)
Widzów: 2500
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:2
Kolejny mecz: w sobotę 26 marca w Katowicach (18:30)
GKS Tychy: T. Fučík - M. Biro (2), B. Pociecha; M. Gościński, R. Galant (2), B. Jeziorski - G. Żełdakow, A. Smirnow; D. Sierguszkin, J. Fieofanow, J. Dupuy - J. Seed, M. Kotlorz; A. Szczechura, M. Cichy (2), C. Mroczkowski - O. Bizacki; K. Wróbel, F. Starzyński (2), S. Marzec oraz M. Ubowski.
Trener: Andriej Sidorienko
GKS Katowice: J. Murray (2) - M. Rompkowski, D. Lebek; B. Fraszko, G. Pasiut (2), P. Wronka - M. Kruczek, P. Wajda; Monto, M. Michalski (6), P. Krężołek - C. Hudson, J. Wanacki; Sz. Mularczyk, M. Kolusz, M. Saarelainen - F. Wielkiewicz oraz J. Prokurat, M. Bepierszcz, I. Smal.
Trener: Jacek Płachta.
Czytaj także: