Wydałem w tym sezonie trochę pieniędzy na oglądanie TAURON Hokej Ligi. Nasze polskie Sports Center z nowatorskim systemem jednej kamery, wiecznie tej samej melodyjki w przerwach i może dwójką dobrych komentatorów chłonie kilkanaście złotych za jedno takie przeżycie. W ostatnich dniach miałem jednak wrażenie, że hokeiści przeze mnie oglądani zupełnie się nie starają, a niektórzy wręcz cierpią, że muszą grać. Pomyślałem sobie, „może znowu któryś klub komuś nie płaci?”. Otóż nie, proszę Państwa. Zawodnicy „relaksują się” przed fazą playoff. O najważniejszym etapie hokejowych zmagań dowiedziałem się… z wpisu jednego z użytkowników portalu „X”. Nie od Związku, nie z reklam – z dawnego Twittera, i to przypadkiem. Czemu więc, podobnie jak Wy, mam gdzieś te rozgrywki?